Po dwóch porażkach z Sensation Kotwicą Kołobrzeg oraz Dzikami Warszawa Kociewskie Diabły zmierzyły się w środę we własnej hali z HydroTruckiem Radom. SKS bardzo chciał przerwać serię porażek i we własnej hali wrócić na zwycięską ścieżkę. Zadanie nie było łatwe, bo rywale to zespół z czołówki tabeli i mieli w dotychczasowych spotkaniach zdobyte o 3 punkty więcej.
Początek spotkania był wyrównany. Z czasem jednak gospodarze wypracowali sobie kilka punktów przewagi. Rywale jednak nie odpuścili i jeszcze przed końcem pierwszej kwarty doprowadzili do wyrównania by w końcówce wyjść na prowadzenie 21:17. W drugiej kwarcie lepiej zaczęły Kociewskie Diabły, które szybko odrobiły stratę i wyszły na prowadzenie, które sukcesywnie powiększały by ostatecznie zejść na przerwę prowadząc 46:36. Po przerwie gospodarze kontynuowali dobrą grę i w dalszym ciągu powiększali przewagę która sięgnęła około 20 punktów. Po 30 minutach na tablicy wyników widniał wynik 68:47 i przed 4 kwartą tylko jakiś dramat mógł zabrać zwycięstwo koszykarzom z stolicy Kociewia. W czwartej kwarcie goście próbowali odrobić tą stratę i ruszyli w pogoń, jednak gospodarze ni pozwolili sobie wyrwanie cennych punktów. Spotkanie zakończyło się wynikiem 82:76 i komplet punktów został w Starogardzie.
Kociewskie Diabły po tym spotkaniu wciąż zajmują 5 miejsce w tabeli Suzuki I Ligi. Szansę na kolejne punkty SKS będzie miał już 4 marca, kiedy w Bytomiu zmierzy się z miejscową Polonią.
SKS Starogard Gdański – HydroTruck Radom
82:76 (17:21, 29:15, 22:11, 14:29)