Dziś 1 listopada, tradycyjnie święto Wszystkich Świętach. W tym roku na całe szczęście cmentarze nie są zamknięte i mamy okazję tak jak dawniej odwiedzić groby tych, którzy na stale wpisali się w nasze życie. Z całą pewnością jedną z takich osób jest ś.p. Jan Kilian, Poseł z ziemi starogardzkiej, lokalny patriota.
Wielu z nas uniknęło niebezpieczeństwa związanego z COVID-19. Niestety, przykład aktywnego samorządowca i Posła RP ś.p. Jana Kiliana, pokazuje nam, że ten niebezpieczny wirus może zakończyć nasz pobyt w każdym momencie.
W minionym roku 28 listopada odszedł do bram niebios ś.p. Jan Kilian. Był Posłem na Sejm VIII kadencji, wieloletnim szefem PiS w Starogardzie Gdańskim, przedsiębiorcą, samorządowcem. W minionych wyborach kandydował na Prezydenta Starogardu Gdańskiego.
Wielu z nas po dziś dzień zapamięta jego post w mediach społecznościowych, gdzie nie spodziewał się najgorszego i dziękował personelowi medycznemu za pomoc w leczeniu. Do końca miał nadzieję, na szczęśliwy finał.
Ś.p. Jan Kilian urodził się 27 grudnia 1953 roku w Starogardzie Gdańskim.
Absolwent Wydziału Budowy Maszyn Politechniki Gdańskiej, kształcił się na studiach podyplomowych na Akademii Rolniczo-Technicznej w Olsztynie. Ukończył również studium farmaceutyczne. Pracował w gdańskim drogownictwie, następnie w Państwowym Ośrodku Maszynowym. Prowadził własną działalność gospodarczą, później otworzył wraz z żoną aptekę. Jego największym politycznym sukcesem było dostanie się do Sejmu w latach 2015-2019. W 2019 nie udało mu się uzyskać reelekcji.
Prywatnie bardzo serdeczny i życzliwy człowiek. Z pogodnym nastawieniem do życia, chętny do pomocy drugiemu człowiekowi i zakochany w Starogardzie Gdańskim. Patriota, i człowiek o chrześcijańskich i prawicowych wartościach.
Nie zmieniał się dla bliskich niezależnie od funkcji jaką sprawował.
W obecnej dobie w polskiej i lokalnej polityce panuje agresja, wulgaryzm i często pogarda dla ludzi o innych poglądach. Przestaliśmy ze sobą umieć rozmawiać. Wielu polityków uważa, że ładne obrazki w mediach społecznościowych moga przykryć to co czynią innym w życiu realnym.
Warto byśmy pamiętali, że po śmierci, każdy będzie nas pamiętał nie za to co wywalczyliśmy w swojej karierze zawodowej czy politycznej, tylko jak podchodziliśmy do drugiego człowieka. Czy traktowaliśmy go z należnym szacunkiem. Nie zapominajmy o tym, szczególnie wobec tego co dzieje się obecnie w Polsce.