40-latek, który wszczął w domu awanturę i pobił swoją partnerkę, odpowie przed sądem. W ataku złości mężczyzna groził kobiecie, że ją zabije. Agresor został skutecznie obezwładniony przez polianitów, a pobita kobieta trafiła do szpitala. Teraz sprawca tego przestępstwa stanie przed sądem, gdzie odpowie za uszkodzenie ciała oraz groźby. Za uszkodzenie ciała kodeks karny przewiduje karę nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
W nocy z soboty na niedzielę policjanci zostali powiadomieni o awanturze domowej, do której doszło w mieszkaniu na jednym ze starogardzkich osiedli. Funkcjonariusze ustalili, że 40-latek po pijanemu wszczął awanturę, podczas której pobił swoją życiową partnerkę. Gdy policjanci dotarli na miejsce interwencji, usłyszeli krzyk kobiety wołającej o pomoc. Obecny w mieszkaniu mężczyzna nie chciał otworzyć drzwi i zagroził policjantom, że jeśli będą próbowali wejść do środka, to zrobi krzywdę swojej partnerce.
Próby negocjacji z mężczyzną okazały się nieskuteczne. Funkcjonariusze wykorzystali fakt, że agresor stał w przedpokoju przy drzwiach wejściowych i w odpowiedniej chwili weszli do mieszkania przez otwarte okno. Trzymający w ręku nóż napastnik został skutecznie obezwładniony i zatrzymany. Pobita kobieta trafiła do szpitala, gdzie udzielona została jej pomoc medyczna. Po sprawdzeniu w policyjnych kartotekach okazało się, że obezwładniony przez policję 40-latek jest również poszukiwany listem gończym przez Sąd Rejonowy w Skarżysku-Kamiennej. Wczoraj mężczyzna usłyszał zarzuty dotyczące uszkodzenia ciała 34-letniej mieszkanki Kociewia oraz kierowania wobec niej gróźb karalnych. Za popełnienie tych przestępstw może grozić kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Teraz mężczyzna trafi do aresztu śledczego, gdzie będzie oczekiwał na dalsze decyzje sądu.