Historyczny sukces polskich żeglarzy. Jacht „I Love Poland”, w którego załodze znajduje się 6 osób związanych z Gdynią, okazał się najszybszą jednokadłubową jednostką w wyścigu Royal Ocean Racing Club Transatlantic Race 2023.
Regaty rozpoczęły się w Lanzarote na Wyspach Kanaryjskich 8 stycznia. Jednostka pod dowództwem kapitana Grzegorza Baranowskiego dotarł do mety w Camper & Nicholsons Port Louis Marina po 8 dniach, 23 godzinach i 43 minutach i 25 sekundach żeglugi, co stanowi historyczny wynik polskiego jachtu w transatlantyckich zawodach.
„I Love Poland” wygrał zdecydowanie klasyfikację Line Honours Monohull oraz IRC Super Zero, czyli po zastosowaniu przeliczników uwzględniających różnice w wielkości jachtów i żagli, zostawiając w tyle takie jednostki, jak największy w stawce 115-stopowy Jasi, jednostkę klasy IMOCA, bliźniacze Volvo Open 70 czy trimaran Banzai. W rywalizacji wzięło udział ponad 200 żeglarzy i żeglarek z 21 państw.
– Jestem bardzo dumny z zespołu – mówi kapitan Grzegorz Baranowski w rozmowie oficjalnym serwisem zawodów.
– W zeszłym roku odbył się nasz pierwszy wyścig transatlantycki, którego celem było jego bezpieczne ukończenie. W tym roku bezpieczeństwo było nadal najwyższym priorytetem, ale z bardziej doświadczonymi żeglarzami na pokładzie i kilkoma nowymi młodymi załogantami mogliśmy osiągnąć jeszcze więcej. Zwycięstwo w tym wyścigu pod biało-czerwoną banderą, z w pełni polską załogą, jest po prostu idealne. Ściganie się „I Love Poland” jest pełne pasji i emocji, których moc czuć na pokładzie. Volvo 70 zostało stworzone do wyścigów oceanicznych i przy prędkości wiatru 15-20 węzłów na pokładzie jest mokro i naprawdę można odlecieć. Wyścig transatlantycki RORC to doskonały początek naszego karaibskiego programu, gdzie dalej popłyniemy na Antiguę, aby ścigać się w regatach RORC Caribbean 600 – kontynuuje żeglarz dla rorctransatlantic.rorc.org.
Trasa 2023 RORC Transatlantic Race prowadziła przez Ocean Atlantycki do mety na karaibskiej Grenadzie. Choć w linii prostej długość wynosiła około 3000 mil, to Polacy pokonali w rzeczywistości dystans 3408 mil. Ich wynik jest o półtorej doby lepszy od ubiegłorocznego (10 dni 11 godzin 12 minut 50 sekund), który wówczas dał im 3. miejsce w klasyfikacji IRC Super Zero.
– Panowały różne warunki żeglarskie, od ponad 20 węzłów do bardzo słabych wiatrów. Od początku mieliśmy plan i trzymaliśmy się go – komentuje oficjalnemu serwisowi zawodów nawigator Konrad Lipski. – Jeśli chodzi o mnie osobiście, musiałem wycofać się z ekipy w zeszłym roku z powodu COVID-19, a nigdy nie wiadomo, czy dostaniesz kolejną taką szansę. Fantastycznie jest więc ponownie wziąć udział w tym wyścigu, a wygrana w konkursie Monohull Line Honors napawa mnie wielką dumą – dodaje.
Całkowicie polską załogę jachtu, który często można podziwiać podczas cumowania w Gdyni, stanowi aż 9 osób poniżej 35 roku życia, najstarszym zaś jest doświadczony kapitan Grzegorz Baranowski.
Skład zwycięskiej załogi na RORC Transatlantic Race 2023 (wytłuszczono nazwiska załogantów związanych z Gdynią):
- Grzegorz Baranowski – sternik, kapitan,
- Arkadiusz Fedusio – pitman,
- Bartosz Nowicki – trymer żagli przednich,
- Borys Michniewicz – pitman,
- Pacyfik Koseski – dziobowy,
- Mateusz Byrski – dziobowy,
- Robert Hajduk – media oficer,
- Jakub Surowiec – trymer grota,
- Adam Głogowski – trymer grota,
- Filip Pietrzak – dziobowy,
- Grzegorz Goździk – drugi sternik,
- Patryk Richter – trymer żagli przednich,
- Dominik Janowczyk – trymer żagli przednich,
- Konrad Lipski – nawigator.
Ekipę w na mecie witała ZaraTremlett wraz ekipą Port Louis i posiadająca polskie korzenie przedstawiciel Urzędu Turystyki Grenady Alyssa Bierzynski, którzy wręczyli koszyk miejscowych specjałów oraz… dwie skrzynki piwa do świętowania. Wykonane ze srebra trofeum wręczył Andrew McIrvine sekretarz generalny International Maxi Association.
Z trackingiem z wyścigu zapoznać się można TUTAJ.
Marek Urbaniak
UM. Gdynia
fot. Arthur Daniel/RORC ©