Za nami kolejne sportowe emocje w wykonaniu drużyn z naszego regionu

Kolejny weekend to jak zawsze kolejne sportowe emocje. Rozpoczął się on od bardzo dobrej informacji z Sofii, gdzie Trefl Sopot wywalczył awans do fazy grupowej FIBA Europe Cup. Duże emocje towarzyszyły rozgrywkom piłkarskim gdzie warto odnotować przekonujące zwycięstwa Arki Gdynia oraz Lechii Gdańsk. Nie można pominąć również przełamania Sokoła Ostróda, który przełamał złą passę i zdobył pierwszy punkt w sezonie. Duże emocje towarzyszyły również spotkaniom Olimpii Elbląg oraz Stomilowi Olsztyn, gdzie o punktach decydowały ostatnie akcje spotkań. Niestety nieudanie rozgrywki rozpoczęli siatkarze. Zarówno Trefl Gdańsk jak i akademicy z Olsztyna przegrali swoje spotkania. Od zwycięstw sezon zaczęły z kolei koszykarki. Oba gdyńskie zespoły odniosły zwycięstwa. Swoje spotkania rozegrali również koszykarze Energa Basket Ligi oraz 1 ligi.

Porażka i awans Trefla

Trefl Sopot w piątek zmierzył się w finale turnieju kwalifikacyjnego do FIBA Europe Cup z Iraklisem BC. Stawką tego spotkania był awans do rozgrywek grupowych. Spotkanie od początku do końca było wyrównane. Na końcowym wyniku najbardziej zaważyła trzecia kwarta w której rywale zdołali osiągnąć 10 punktową przewagę. Trefl co prawda próbował straty ale to Iraklis ostatecznie wygrał 74:72 i uzyskał bezpośredni awans. Jak się jednak okazało dzięki szczęśliwym rezultatom w innych spotkaniach znalazł się w gronie dwóch drużyn, które awansowały do fazy grupowej dzięki lepszemu bilansowi spośród czterech drużyn, które zajęły drugie miejsca w swoich turniejach. Sopocianie zagrają w grupie B, w której zmierzą się z Rilski Sportist, Kyiv Basket i Hapoel Eilat. Pierwsze mecze zostały zaplanowane na 13 października

TREFL Sopot – Iraklis BC
72:74 (21:20, 19:22, 15:19, 17:13)

Pierwszy wyjazdowy punkt Raduni

Radunia w pierwszych spotkaniach w II lidze wykazywała się bardzo dużą regularnością. I wygrywała wszystkie spotkania na własnym boisku jednocześnie wracając bez punktów z wyjazdów. W kolejce poprzedzającej piątkowe spotkanie padł pierwszy remis i strata punktów na własnym boisku i wiele osób zastanawiało się, czy również na wyjeździe nastąpi koniec serii. Spotkanie w Pruszkowie z miejscowym Zniczem rozpoczęło się od przewagi piłkarzy ze Stężycy ale nie przekładało się na bramki. Tą zdobyli w 42 minucie gospodarze za sprawą trafienia Łukasza Kosakiewicza. Pierwszy kwadrans drugiej połowy przyniósł wiele emocji. W 53 minucie Damian Piotrowski doprowadził do remisu . Niestety dla Raduni 3 minuty później było już 2:1 a gospodarze wyszli na prowadzenie za sprawą trafienia Mariusza Gabrycha. Radunia nie zamierzała jednak wrócić z Pruszkowa bez punktów. W 65 minucie do remisu doprowadził Wojciech Łuczak. Jak się okazało było to ostatnie trafienie w tym meczu i piłkarze ze Stężycy zdobyli pierwszy punkt w tym sezonie na wyjeździe. Po tym spotkaniu Radunia zajmuje 6 miejsce w tabeli. Szanse na kolejne punkty Radunia będzie miała 10 października, kiedy podejmie Ruch Chorzów.

Znicz Pruszków – Radunia Stężyca
Kosakiewicz (42′), Gabrych (56′) – Piotrowski (53′), Łuczak (65′)

Kociewskie Diabły z drugim zwycięstwem

Bardzo ciekawe widowisko oglądali kibice w Stargardzie gdzie miejscowe Kociewskie Diabły podejmowały AZS UMCS Start II Lublin. Już pierwsza kwarta pokazała, że o punkty nie będzie łatwo. To goście szybko wyszli na prowadzenie i choć pierwsze 10 minut było dość wyrównane to po pierwszej kwarcie goście prowadzili 28:22. Druga kwarta wyglądała podobnie i gospodarze wciąż próbowali gonić wynik. Ostatecznie zespoły zeszły na przerwę przy stanie 49:52 dla gości. Druga połowa rozpoczęła się dobrze dla SKS-u który wyszedł na prowadzenie. Goście niestety znów zdołali zdobyć kilka punktów przewagi i mimo pogoni Kociewskich Diabłów przed czwartą kwartą prowadzili 76:74. Decydująca kwarta dostarczyła mnóstwo emocji i ku radości Starogardzkich fanów w końcówce lepsi okazali się gospodarze, którzy wygrali tą partię 98:94 i po dwóch kolejkach mają dwa zwycięstwa na koncie. Szanse na kolejne punkty Kociewskie Diabły będą miały 9 października, kiedy zagrają na wyjeździe z Weegree AZS Politechnika Opolska

SKS Starogard Gdański – AZS UMCS Start II Lublin
98:94 (22:28, 27:24, 25:24, 24:18)

TBS Śląsk II Wrocław za mocny dla Decki Pelplin

Decka Pelplin w pierwszej kolejce na własnym boisku pokonała 63:58 Znicz Basket Pruszków. W drugiej kolejce czekało ich trudniejsze zadania, bo udali się do Wrocławia na spotkanie z TBS Śląsk II Wrocław. Gospodarze szybko wyszli na prowadzenie zdobywając w pierwszej kwarcie 17 dając koszykarzom z Pelplina zdobyć tylko 9 oczek. Decka nie zamierzała odpuścić i w drugiej kwarcie zmniejszyła przewagę gospodarzy do 5 punktów. Kolejne kwarty niestety należały znów do wrocławian, którzy wygrali je 29:15 oraz 22:16 i całe spotkanie 87:62. Decka Pelplin o kolejne punkty powalczy 9 października, kiedy podejmie na własnym parkiecie Rawlplug Sokół Łańcut

TBS Śląsk II Wrocław – Decka Pelplin
87:62 (17:9, 19:22, 29:15, 22:16)

Porażka Indykpolu z Resovią

W pierwszym spotkaniu w tym sezonie olsztyński AZS podejmował w Iławie Asseco Resovię Rzeszów. Niestety spotkanie to nie ułożyło się po myśli akademików. Choć Indykpol nawiązał walkę z dobrze dysponowanymi rywalami w pierwszym secie to ostatecznie przegrał go do 22. Goście w kolejnych setach osiągnęli większą przewagę i wygrali je do 18 i 20 i ostatecznie wrócili do Rzeszowa z kompletem punktów. Olsztynianie muszę poczekać na pierwsze punkty przynajmniej do 2 kolejki kiedy zagrają na wyjeździe ze Skrą Bełchatów.

Indykpol AZS Olsztyn – Asseco Resovia Rzeszów
0:3 (22:25, 18:25, 22:25)

Olimpia pokazała charakter i wyrwała 3 punkty po emocjonującej końcówce

Olimpia po dwóch porażkach pojechała w sobotę do Puław, by powalczyć o punkty z miejscową Wisłą. Obie drużyny przed tym spotkaniem miały tyle samo punktów i zapowiadało się bardzo ciekawe spotkanie. Takich emocji chyba jednak nikt się nie spodziewał. Żółto-biało-niebiescy dobrze rozpoczęli spotkanie. Olimpia od początku spotkania miała przewagę, którą udokumentował w 24 minucie Patryk Winszal. Drugie trafienie dla Olimpii padło na początku drugiej połowy. Bramkarza rywali pokonał Szymon Stanisławski. To nie był jednak koniec emocji w tym spotkaniu. Gospodarze w 75 minucie zdobyli kontaktową bramkę za sprawą trafienia z 11 metra Łukasza Kacprzyckiego. Gdy wydawało się, że Olimpia dowiezie 3 punkty w doliczonym czasie do wyrównania doprowadził Emil Drozdowski. Jak się jednak okazało żółto-biało-niebiescy nie złożyli broni i w 4 minucie doliczonego czasu za sprawą trafienia z dystansu Yana Senkevicha wyszli w tym spotkaniu na prowadzenie 3:2 i ostatecznie to elblążanie wywieźli z Puław cenne trzy punkty. Po tym spotkaniu Olimpia awansowała na 5 miejsce w tabeli. Szansę na kolejne punkty elblążanie będą mieć 9 października, kiedy o godzinie 15:00 podejmą Garbarnię Kraków.

Wisła Puławy – Olimpia Elbląg 2:3 (0:1)
Kacprzycki (75′ k.), Drozdowicz (90′) – Winsztal (24′), Stanisławski (47′), Senkevich (90′)

Bez punktów w spotkaniu na szczycie

Bardzo ciekawie zapowiadało się spotkanie Chojniczanki Chojnice w Lublinie z miejscowym Motorem. Przed tym spotkaniem obie drużyny miały po 18 punktów i zajmowały miejsca w czołówce eWinner II ligi. Choć obie drużyny we wcześniejszych spotkaniach imponowały skutecznością to w sobotnim spotkaniu nie miało to przełożenia na boisku. Obie drużyny miały swoje sytuacje ale żadna z nich nie zakończyła się trafieniem do bramki i zespoły ostatecznie podzieliły się punktami. Po tym spotkaniu Chojniczanka wciąż zajmuje 4 miejsce w tabeli. Szanse na kolejne punkty piłkarze z Chojnic będą mieli 9 października, kiedy podejmą GKS Bełchatów.

Motor Lublin – Chojniczanka Chojnice 0:0
02.10.2021 – 17:00 – Transmisja w aplikacji eWinner oraz na platformie Sportize.pl

Pierwsza porażka w sezonie Czarnych Słupsk

Czarni Słupsk w sobotę udali się do Bydgoszczy na spotkanie z miejscową Eneą Abramczyk Astoria. Patrząc po dotychczasowych spotkaniach faworyta można upatrywać w niepokonanym dotychczas beniaminku ze Słupska. Spotkanie od początku było wyrównane z niewielką przewagą gości, którzy po pierwszej kwarcie prowadzili 28:26 a na przerwą schodzili przy wyniku 47:42. Gospodarze w trzeciej kwarcie zdołali odrobić straty i wyszli na prowadzenie. Z czasem jednak goście poprawili swoją grę i to Czarni po 30 minutach prowadzili 68:60. Gospodarze nie zamierzali jednak oddać punktów rywalom i to oni po emocjonującej końcówce wygrali czwartą kwartę 26:14 i całe spotkanie 86:82. Po tym spotkaniu Czarni zajmują 3 miejsce w tabeli. Szansę na kolejne punkty będą mieli 9 października, kiedy podejmą WKS Śląsk Wrocław.

Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz – Grupa Sierleccy Czarni Słupsk
86:82 (26:28, 16:19, 18:21, 26:14)

Przełamanie i pierwszy punkt Sokoła w sezonie

Sokół Ostróda do niedzielnego spotkania z Śląskiem II Wrocław podchodził bez zdobyczy punktowej w tym sezonie. Gospodarze z początku chcieli narzucić swój styl gry ale z czasem spotkanie się wyrównało a nawet więcej sytuacji miał Sokół ale nie przekładało się to bramki. Druga połowa wyglądała podobnie ale wciąż nie było bramek i po końcowym gwizdku zespoły podzieliły się puntami. Sokół w 11 kolejce w końcu zdobył pierwszy punkt w tym sezonie i trzeba mieć nadzieje, że to początek lepszych rezultatów wykonaniu ostródzian. Szanse na kolejne punkty Sokół będzie miał 9 października, kiedy podejmie Hutnika Kraków.

Śląsk II Wrocław – Sokół Ostróda 0:0

Wysoka porażka GTK Gdynia na inauguracje

Koszykarki GTK Gdynia w pierwszej kolejce tego sezonu udali się do Wrocławia na spotkanie z miejscową Ślęzą. Niestety spotkanie nie ułożyło się dobrze dla gdynianek, które choć w pierwszej kwarcie prowadziły wyrównaną grę zakończoną wynikiem 14:14 to w kolejnych gospodynie były wyraźnie lepsze wygrywając je 21:11, 12:8 oraz 22:15 i całe spotkanie 70:48. Gdynianki na kolejne punkty będą musiały poczekać przynajmniej do kolejnego spotkania, w którym zmierzą się 9 października u siebie z drużyną PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wlkp.

1KS Ślęza Wrocław – GTK Gdynia
48:70 (14:14, 11:21, 8:12, 15:22)

Koszykarki VBW Arka Gdynia pokazały siłę i rozbiły rywalki

Zespół PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wlkp. był pierwszym rywalem aktualnych Mistrzyń Polski VBW Arki Gdynia. Faworytem były gospodynie, które po porażce w Super Pucharze Polski chciały od zwycięstwa rozpocząć sezon w Enarga Basket Lidze Kobiet. Rywalki tylko w pierwszej kwarcie nawiązały walką z gdyniankami, które po 10 minutach prowadziły 14:13. W kolejnych kwartach VBW Arka Gdynia była już wyraźnie lepsza wygrywając je 21:11, 20:9, 15:7 a całe spotkanie 70:40. Gdynianki 10 października podejmą w 2 kolejce podejmą SKK Polonia Warszawa.

VBW Arka Gdynia – PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wlkp.
70:40 (14:13, 21:11, 20:9, 15:7)

Tylko punkt Trefla w Katowicach

Siatkarze Trefla Gdańsk w niedzielę zmierzyli się w Katowicach z miejscowym GKS-em w pierwszej rundzie spotkań Plus Ligi. Spotkanie od początku nie układało się po myśli gdańszczan. Pierwszy set co prawda początkowo był wyrównany ale ostatecznie w drugiej jego cześć lepsi byli gospodarze którzy wygrali go do 20. Drugi set był dość podobny. Przewaga gospodarzy zarysowała się w jego drugiej połowie i ponownie GKS wygrał do 20. W kolejnych dwóch partiach do głosu doszli goście. Trefl wygrał je do 19 i do 21 i doprowadził do tie breaka. Partia ta była wyrównana ale w końcówce lepsi okazali się gospodarze. GKS wygrał tą partię do 12 i cały mecz 3:2. Trefl dzięki wygranym dwóm setom wrócił do Gdańska z 1 punktem ale z pewnością liczył na więcej. Szanse na komplet punktów gdańszczanie będą mieli 10 października, kiedy podejmą Aluron CMC Warta Zawiercie.

GKS Katowice – Trefl Gdańsk
3:2 (25:20, 25:20, 19:25, 21:25, 15:12)

Lechia Gdańsk pokonała Mistrza Polski

W niedzielny wieczór do Gdańska przyjechała Legia Warszawa. Aktualni Mistrzowie Polskie radzą sobie bardzo dobrze w europejskich rozgrywkach ale dotychczas słabo prezentują się w lidze. Nie zmieniło to jednak faktu, że są wymagającym przeciwnikiem. Biało-zieloni od początku spotkania zaatakowali i osiągnęli przewagę. Lechia udokumentowała ją w 34 minucie, kiedy bramkę na 1:0 zdobył Maciej Gajos. Jak się później okazało było to jedyne trafienie w pierwszej połowie. W drugiej połowie obraz gry niewiele się zmienił. W 53 minucie było już 2:0 a prowadzenie podwyższył Jarosław Kubicki. To nie był jednak koniec bramek w Gdańsku. W 67 minucie było już 3:0. Legia nie potrafiła tego dnia znaleźć sposobu na dobrze grającą Lechię. Jedyne na co było stać stołeczną drużynę to honorowe trafienie w 88 minucie Tomasa Pekharta z rzutu karnego. Lechia po tym spotkaniu awansowała na pozycję wicelidera Ekstraklasy. Szanse na kolejne punkty biało-zieloni będą mieli 16 października, kiedy zagrają na wyjeździe z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza.

Lechia Gdańsk – Legia Warszawa 3:1 (1:0)
Gajos (34′), Kubicki (53′), Zwoliński (67′) – Pekhart (88′ k)

Stomil traci punkt w ostatniej minucie meczu

Stomil Olsztyn w niedzielny wieczór w Katowicach zmierzył się z miejscowym GKS-em w kolejnej kolejce 1 ligi. Przed spotkaniem oba zespoły miały tyle samo punktów i w Olsztynie liczono na punkty w Katowicach. W pierwszej połowie żadna z drużyn nie osiągnęła wyraźnej przewagi a na tablicy wyników po 45 minutach widniało 0:0. Drugą połowę lepiej rozpoczęli gospodarze którzy w 47 minucie wyszli na prowadzenie za sprawą trafienia Daniana Pavlasa. Stomil jednak nie odpuścił i w 70 minucie za sprawą trafienia Patryka Zycha doprowadził do remisu. Wynik ten utrzymywał się do końcówki spotkania. Niestety gospodarze w ostatniej akcji meczu zdobyli bramkę. Trzy punkty katowiczanom dał Bartosz Jaroszek. Stomil po tym spotkaniu z 7 punktami zajmuje 17 miejsce w tabeli. Szansę na kolejne punkty olsztynianie będą mieli 18 października, kiedy w Tychach zmierzy się z miejscowym GKS-em.

GKS Katowice – Stomil Olsztyn 2:1 (0:0)
Pawłas (47′), Jaroszek (90′) – Zych (70′)

Arka gromi Jastrzębie

Arka Gdynia w poniedziałkowy wieczór mierzyła się w Jastrzębiu z miejscowym GKS-em. Rywale przed tym spotkaniem zajmowali ostatnie miejsce w tabeli i z pewnością to goście byli uważani za faworyta tego spotkania. Arka od początku przejęła inicjatywę ale nie przekładało się to na bramki. Na trafiania musieliśmy poczekać do 36 minuty, kiedy to bramkarza gospodarzy pokonał Maciej Rosołek. Jak się okazało było to jedyne trafienie w pierwszej połowie. W drugiej połowie czekało nas wielkie strzelanie. Najpierw prowadzenie gości w 50 minucie podwyższył Karol Czubak. 4 minuty później było już 0:3 po bramce Huberta Adamczyka. Kolejne trafienie padło w 72 minucie. Tym razem jednak piłkę z bramki musiał wyciągać bramkarz Arki a jak się później okazało honorową bramkę dla gospodarzy zdobył Michał Kuczałek. Arka trafiła za to jeszcze dwa razy. Najpierw w 87 minucie do bramki trafił Artur Siemaszko a wynik spotkania na 5:1 dla Arki ustalił Christian Alemán. Po tym przekonującym zwycięstwie Arka awansowała na 4 miejsce w tabeli. Szanse na kolejne punkty żółto-niebiescy będą mieli 8 października, kiedy podejmą Koronę Kielce.

GKS 1962 Jastrzębie – Arka Gdynia
Kuczałek (72′) – Rosołek (36′), Czubak (50′), Adamczyk (54′), Siemaszko (87′), Alemán (90′)

Asseco Arka Gdynia z pierwszymi punktami w sezonie

Asseco Arka Gdynia w poniedziałkowy wieczór zmierzyła się w Gliwicach z miejscowym GTK. Obie drużyny początku tego sezonu nie mogły zaliczyć do udanych. Zwłaszcza gdynianie, którzy wciąż nie odnieśli przed ty meczem zwycięstwa. Asseco od początku chciało narzucić rywalom swój styl gry. Przyniosło to rezultat i po pierwszej kwarcie dwupunktowe prowadzenie mieli goście. Druga kwarta również zakończyła się dwubramkową wygraną gości (23:21) i na przerwę drużyny schodziły przy 4 punktowym prowadzeniu Arki. W trzeciej kwarcie swoją grę poprawili gospodarze, którzy odrobili stratę i wyszli na prowadzenie 59:57. Czwartek kwarcie towarzyszyły duże emocje, najpierw to gospodarze powiększyli swoją przewagę do 7 punktów. Asseco Arka Gdynia nie zamierzała jednak oddać punktów i szybko doprowadziła do wyrównania a w końcówce zachowała więcej zimnej krwi i ostatecznie spotkanie zakończyło się wygraną gdynian 73:72. Teraz przed Arką trudne zadanie. W najbliższej kolejce 10 października podejmą lidera Anwil Włocławek.

GTK Gliwice – Asseco Arka Gdynia
72:73 (14:16, 21:23, 24:18, 13:16)

Trefl podejmie Hydrotruck Radom

Trefl przegrywa z HydroTruckiem po fatalnej końcówce

Trefl Sopot we wtorek podejmował na własnym boisku HydroTruck Radom. Gospodarze do tego spotkania podchodzili po turnieju w Sofii gdzie dzięki drugiemu miejscu i korzystnym bilansie punktowym wywalczył awans do fazy grupowej FIBA Europe Cup. Gospodarze podchodzili do tego spotkania osłabieni kadrowo oraz z pewnością mieli w nogach również zeszłotygodniowy turniej. Goście pokazali od początku, że będą chcieli powalczyć o zwycięstwo i wygrali pierwszą kwartę 26:21 i gospodarze musieli gonić wynik. Trefl w kolejnych dwóch partiach poprawił grę i wygrał te kwarty 26:20 i 22:15 dzięki czemu przed czwartą decydującą partią miał przewagę 7 punktów. W ostatniej kwarcie mieliśmy jednak zobaczyć popis gości, którzy tą partię 21:11 notując w tej kwarcie serię 17 punktu z rzędu. Trefl kolejne ligowe spotkanie zagra już 9 października, kiedy podejmie Eneę Zastal BC Zielona Góra.

Trefl Sopot – HydroTruck Radom
80:85 (21:26,26:20, 22:15, 11:23)

Poprzedni artykułOferta historyczna Hevelianum turystycznym produktem roku
Następny artykułWeekend z kulturą! Bezpłatne zajęcia dla seniorów
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze