Za nami kolejne ligowe emocje. Przełamania Stomilu

Za nami kolejny weekend pełny sportowych emocji. Na boiskach i parkietach mogliśmy obejrzeć wiele emocjonujących spotkań. Bardzo ciekawe było spotkanie Lechii Gdańsk w Krakowie oraz Olimpii w Elblągu, gdzie rozstrzygnięcia miały miejsce dopiero w doliczonym czasie gry. Nie sposób nie odnotować również długo wyczekiwanego przełamania olsztyńskiego Stomilu. Emocji nie brakowało również w spotkania szczypiorniaka oraz koszykówki.

Czarni z drugim zwycięstwem w Energa Basket Lidze

Drugie spotkanie w sezonie już w czwartek zagrali koszykarze ze Słupska, którzy podjęli Polski Cukier Start Lublin. Gospodarze w pierwszej kolejce odnieśli zwycięstwo w Radomiu nad miejscowym HydroTruckiem. Goście z kolei w pierwszej kolejce ulegli na własnym boisku Anwilowi Włocławek. Przed czwartkowym spotkaniem ciężko było jednak wskazać faworyta. Choć obie drużyny nie imponowały skutecznością to w spotkaniu nie brakowało zwrotów akcji. Po pierwszej kwarcie na prowadzeniu byli goście prowadząc 18:14. W drugiej kwarcie przewaga gości początkowo jeszcze wzrosła ale gospodarze z czasem poprawili swoją grę i odrobili straty a nawet wyszli na prowadzenie 40:36. Trzecia kwarta była wyrównana, goście odrobili 4 punktową stratę a na koniec tej części spotkania na tablicy wyników widniał wynik po 47. W ostatniej części spotkania niewielką przewagę mieli gospodarze, którzy ostatecznie wygrali spotkanie 66:62. Beniaminek ze Słupska po tym spotkaniu zajmuje 2 miejsce w tabeli. Szansę na utrzymanie bądź poprawę tego miejsca słupczanie będą mieli 17 września, kiedy zagrają na wyjeździe z Eneą Zastal Zielona Góra.

Grupa Sierleccy Czarni Słupsk – Polski Cukier Pszczółka Start Lublin
66:62 (14:18, 26:18, 7:11, 19:15)

Asseco wciąż bez zwycięstwa

Asseco Arka Gdynia w sobotę podejmowała na własnym parkiecie Eneę Abramczyk Astorię Bydgoszcz. W pierwszej kwarcie można było obejrzeć bardzo ciekawe ofensywne widowisko, co miało przełożenie na wynik. Niestety dla gospodarzy to jednak goście zwyciężyli w tej partii 29:27. Niestety zawodnicy z Bydgoszczy w drugiej kwarcie zaprezentowali się z lepszej strony wygrywając ją 13 punktami. Zawodnicy zeszli na przerwę przy wyniku 39:54. W drugiej połowie gra się wyrównała i w trzeciej kwarcie minimalnie lepsi byli gospodarze wygrywając ją 22:21. Było to jednak za mało by wrócić do walki o wygraną. W czwartej kwarcie goście wygrali 22:13 a całe spotkanie zakończyło się wynikiem 74:97. Szansę na kolejne punkty koszykarze z Gdyni będą mieli 26 września kiedy podejmą WKS Śląsk Wrocław.

Asseco Arka Gdynia – Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz
74:97 (27:29, 12:25, 22:21, 13:22)

Trwa niemoc Sokoła

Zarówno kibice jak i piłkarze z Ostródy mają już z pewnością dość zerowego stanu zarówno punktowego jak bramkowego w tabeli. Szansą na zmianę tego stanu rzeczy mieli w sobotę, kiedy podejmowali Wisłę Puławy. Pierwsza połowa spotkania pozwalała patrzeć z optymizmem na grę gospodarzy. Obie drużyny miały swoje sytuacje ale żadna z nich nie potrafiła złamać defensywy rywali. Niestety dla gospodarzy sytuacja ta zmieniła się przed gwizdkiem na przerwę, kiedy to do bramki gospodarzy trafił Adrian Paluchowski. W drugiej połowie goście osiągnęli przewagę którą udokumentowali kolejnymi bramkami. W 53 minucie prowadzenie gości podwyższył Kacper Kondracki. 15 minut później było 0:3 a wynik podwyższył Adrian Paluchowski. Wynik spotkania na 0:4 ustalił w 79 minucie Teixeira. Po tym spotkaniu Sokoła staje coraz trudniejsza. Piłkarze z Ostródy tracą już 8 punktów do 14 Pogoni Siedlce mając rozegrane jedno spotkanie więcej. Szansę na pierwsze punkty w sezonie Sokół będzie miał 18 września kiedy w Pruszkowie zagra z miejscowym Zniczem.

Sokół Ostróda – Wisła Puławy
Paluchowski (45′, 68′), Kondracki (53′), Daniel (78′)

3 punkty zostały w Chojnicach

Zespół z Chojnic nie mógł zaliczyć ostatnich spotkań do udanych. Ostatnie dwa spotkania nie przyniosły Chojniczance punktów. W sobotnim spotkaniu z drugim zespołem Śląska Wrocław chojniczanie liczyli na wyczekane zwycięstwo. Spotkanie rozpoczęło się dobrze dla gospodarz, w 15 minucie Artur Pląskowski wyprowadził Chojniczankę na prowadzenie. W pierwszej połowie więcej bramek nie padło. Kolejne trafienie padło w 54 minucie. Gospodarze podwyższyli prowadzenie za sprawą trafienia Michała Mikołajczyka. Goście zdobyli bramkę kontaktową w 65 minucie za sprawą trafienia Szymona Krocza. Było to jednak ostatnie trafienie w tym spotkaniu i 3 punkty zostały w Chojnicach. Po tym spotkaniu Chojniczanka awansowała na 3 miejsce w tabeli. Szansę na kolejne punkty piłkarze z Chojnic będą mieli 19 września, kiedy udadzą się do Krakowa na spotkanie z miejscowym Hutnikiem.

Chojniczanka Chojnice – Śląsk II Wrocław 2:1 (1:0)
Pląskowski (15′), Mikołajczyk (54′) – Krocz (65′)

Trzy punkty zostały w Kwidzynie

Bardzo ciekawie zapowiadało się starcie pomiędzy MMTS-em Kwidzyn a Sandrą SPA Pogonią Szczecin. Spotkanie rozpoczęło się dobrze dla gospodarz, którzy szybko wyszli na 3 bramkowe prowadzenie i przez większą cześć pierwszej połowy utrzymywali przewagą w pewnym momencie prowadząc nawet 5 trafieniami. Niestety dla gospodarzy w końcówce goście doprowadzili do remisu i po pierwszych 30 minutach na tablicy wyników było 13:13. Druga połowa rozpoczęła się lepiej dla gości. Tym razem to gracze Pogoni osiągnęli 3 bramki przewagi i to MMTS musiał gonić wynik. Kwidzynianie nie dali jednak długo cieszyć się z prowadzenia przyjezdnym. Około połowy drugich 30 minut wyszli oni na prowadzenie które utrzymali do końca spotkania, które wygrali 24:22. MMTS po tym spotkaniu zajmuje 9 miejsce w tabeli. Kwidzynianie szanse na kolejne punkty będą mieli 17 września, kiedy w Opolu zagrają z miejscową Gwardią.

MMTS Kwidzyn – Sandra Spa Pogoń Szczecin 24:22 (13:13)

Pewne zwycięstwo Trefla

Po porażce w pierwszej kolejce z Twardymi Piernikami Toruń Trefl Sopot zmierzył się na własnym parkiecie z GTK Gliwice. Spotkanie rozpoczęło się po myśli gości, którzy szybko wyszli na prowadzenie nie licząc krótkiego remisu utrzymali do końca pierwszej kwarty, która zakończyła się wynikiem 20:24. W drugiej kwarcie początkowo również przewagę mieli goście. Z czasem jednak swoją grę poprawili gospodarze, którzy odrobili straty i wyszli na prowadzenie 44:39. Swoją przewagę utrzymali w drugiej połowie wygrywając 3 kwartę 25:19 a czwartą 22:10. Całe spotkanie zakończyło się wysoką wygraną Trefla 91:68. Po tym spotkaniu sopocianie awansowali na 6 miejsce w tabeli. Szansę na kolejne punkty koszykarze Trefla będą mieli 18 września, kiedy zagrają w Stargardzie z miejscową Spójnią

Trefl Sopot – GTK Gliwice
91:68 (20:24, 24:15, 25:19, 22:10)

Trzy punkty zostały w Elblągu

Wielkie emocje towarzyszyły w sobotnim spotkaniu pomiędzy Olimpią Elbląg a GKS Bełchatów. Małym faworytem tego spotkania byli gospodarze ale można było oczekiwać wyrównanego spotkania. W pierwszej połowie przewagę osiągnęli gospodarze, ale defensywa rywali nie pozwalała na strzelenie bramki. W drugiej połowie goście poprawili swoją grę i osiągnęli przewagę. Bramkę jednak zdobyli żółto-biało-niebiescy. W 68 minucie sędzie podyktował 11 którą na bramkę zamienił Kamil Wegner. Niestety już 6 minut później na tablicy wyników znów był remis. Bramkę dla gości zdobył Mateusz Garncarczyk. Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się podziałem punktów bramkę dającą 3 punkty elblążanom zdobył Michał Czarny. Po tym spotkaniu Olimpia awansowała na 4 miejsce w tabeli mając tyle samo punktów co trzecia Chojniczanka. Szansę na kolejne 3 punkty żółto-biało-niebiescy będą mieli 19 września, kiedy udadzą się do Stężycy.

Olimpia Elbląg – GKS Bełchatów 2:1 (0:0)
Wenger (68′ k), Michał Czarny (90′) – Mateusz Gancarczyk (73′)

Bez niespodzianki w Gdańsku

W sobotnim spotkaniu w PGNiG Superlidze Torus Wybrzeże Gdańsk podejmował Orlen Wisłę Płock. Przed spotkaniem było wiadomo, że to goście byli faworytem tego starcia i bardzo trudno będzie o punkty. Spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej gry i choć minuty na tablicy mijały to żadna z drużyn nie potrafiła osiągnąć wyraźnego prowadzenia. Z czasem coraz lepiej zaczęli prezentować się goście, którzy ostatecznie na przerwę schodzili prowadząc w Gdańsku 19:15. Choć Wybrzeże w drugiej połowie próbowało dotrzymać kroku faworyzowanym gościom to im bliżej było końca spotkania tym większa była przewaga Wisły. Ostatecznie po 60 minutach na tablicy widniał wynik 37:25 dla szczypiornistów z Płocka i to oni cieszyli się z kolejnych punktów w tym sezonie. Wybrzeże tym samym wciąż nie zdobyło punktów i musi na nie poczekać przynajmniej do 18 wrześnie, kiedy na wyjeździe zmierzy się z Pogonią Szczecin.

Torus Wybrzeże Gdańsk vs Orlen Wisła Płock 25:37 (15:19)

Wicemistrzynie za mocne dla Startu

Młody zespół elbląskiego Startu w pierwszym spotkaniu zwyciężył w Elblągu z Młynami Stoisław Koszalin. W drugiej kolejce elblążanki czekało trudniejsze zadanie. W Kobierzycach ich rywalkami były aktualne Wicemistrzynie Polskie, miejscowy KPR. Spotkanie zaczęło się od nerwowej gry elblążanek, którą wykorzystały gospodynie wychodząc na prowadzenie które jak się później okazało utrzymały one do przerwy, na którą zespoły schodziły przy wyniku 15:10. W drugiej połowie gospodynie utrzymały prowadzenie i całe spotkanie zakończyło się wygraną zespołu KPR Gmina Kobierzyce 26:20. Po tym spotkaniu elblążanki zajmują 4 miejsce w tabeli. Teraz przed elblążankami kolejne trudne zadania. Start w Elblągu podejmie MKS Zagłębie Lubin.

KPR Gminy Kobierzyce – EKS Start Elbląg 26:20 (15:10)

Lider za mocny dla Raduni. Piłkarze ze Stężycy wciąż bez punktów na wyjeździe

Radunia w niedzielę udała się do Rzeszowa na spotkanie z miejscową Stalą. Gospodarze tego spotkania w tym sezonie radzą sobie bardzo dobrze, i dopiero w ostatni weekend stracili pierwsze punkty z elbląską Olimpią. Radunia również chciała urwać punkty rywalom i przerwać passę porażek na wyjeździe w II lidze. Pierwsza połowa spotkania była wyrównana i nie obfitowała w sytuacje bramkowe. Niestety w doliczonym czasie gry pechowo do własnej bramki piłkę skierował zawodnik ze Stężycy Dima Bashlai i gospodarze wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie swoją grę poprawili gospodarze i to oni przeważali. Stal nie potrafiła jednak pokonać defensywy Raduni i do ostatniej minuty wynik spotkania był sprawą otwartą. Bramki jednak nie padły i trzy punkty zostały w Rzeszowie. Radunia po tym spotkaniu zajmuje 7 miejsce w tabeli. Szansę na kolejne punkty piłkarze ze Stężycy będą mieli 19 września, kiedy podejmą Olimpię Elbląg.

Stal Rzeszów – Radunia Stężyca 1:0 (1:0)
Baszłaj (45′ s)

Arka bez punktów w starciu z Tychami

Bardzo ciekawie zapowiadało się spotkanie Arki Gdynia, która podejmowała na własnym stadionie GKS Tychy. Oba zespoły po dotychczasowych spotkaniach znajdowały się niżej w tabeli niż planowały i chciały w niedzielę poprawić swoją sytuację. Niestety dla gospodarzy spotkanie zaczęło się w najgorszy możliwy sposób. W 3 minucie na prowadzenie wyszli goście po strzale Bartosza Biela. Po tej bramce Arka chciała szybko wyrównać jednak nie potrafiła znaleźć drogi do bramki rywali. Na domiar złego w 38 za drugą żółtą kartkę czerwony kartonik obejrzał Adam Deja i gdynianie musieli walczyć w 10. Mimo gry w osłabieniu żółto-niebiescy wciąż dążyli do odwrócenia losów meczu. Niestety nie przyniosło to bramek i 3 punkty ostatecznie pojechały do Tych. Arka po tym spotkaniu spadła na 9 miejsce w tabeli. Szansę na poprawę te sytuacji gdynianie będą mieli już w czwartek 16 września kiedy zagrają na wyjeździe z GKS-em Katowice.

Arka Gdynia – GKS Tychy 0:1 (0:1)
Biela (3′)

Remis Lechii w Krakowie

Za nami bardzo ciekawe spotkanie Lechii Gdańsk, która w niedzielę w Krakowie zmierzyła się z miejscową Wisłą. Przed spotkaniem było wiadomo, że nie będzie to łatwe spotkanie. Pierwsza połowa układała się dobrze dla gdańszczan. Choć to gospodarze piersi ruszyli do ataków to Lechia wyszła na prowadzenie. W 23 bramkę zdobył Jarosław Kubicki. Biało-zieloni jeszcze przed przerwą podwyższyli prowadzenie. W 45 minucie do bramki gospodarzy trafił İlkay Durmuş. Drugie 45 min to walka Wisły o odwrócenie losów spotkania. Poskutkowało to w 72 minucie, kiedy to kontaktowego gola zdobył Michał Frydrych. Gdy wydawało się, że będzie to wszystko na co stać gospodarzy w doliczonym czasie gry po raz drugi do bramki Lechii znalazł Michał Frydrych dając cenny punkt gospodarzom. Po tym spotkaniu Lechia zajmuje 5 miejsce w tabeli. Szanse na kolejne punkty gdańszczanie będą mieli 18 września, kiedy podejmą Piasta Gliwice.

Wisła Kraków – Lechia Gdańsk 2:2 (0:2)
Frydrych (71′, 90′) – Kubicki (23′), Durmuş (45′)

Przełamanie i pierwsze zwycięstwo Stomilu

Stomil w dotychczasowych spotkaniach nie radził sobie dobrze i po 6 rozegranych kolejkach wciąż ma na koncie 0 punktów. Szansa na pierwsze punkty pojawiła się podczas poniedziałkowego spotkania z Resovią Rzeszów. Spotkanie jednak początkowo nie układało się po myśli olsztynian. Już w 8 minucie na prowadzenie wyszli goście po trafieniu Damiana Pietraszkiewicza. Kolejne trafienia padły w drugiej połowie. Ku uciesze olsztyńskiej publiczności w 51 minucie do remisu doprowadził Jonatan Straus. 8 minut później było już 2:1. Gospodarzy na prowadzenie wyprowadził Simba Bwanga. To nie był jednak koniec emocji w tym spotkaniu. W 80 minucie było 3:1 a strzelcem bramki został Patryk Mikita. Goście nie zamierzali jedna oddać łatwo punktów Stomilowi i w 83 minucie kontaktowe trafienie zanotował Karol Twardowski. Wynik spotkania w doliczonym czasie gry ustalił jednak Jonatan Straus i to olsztynianie mogli cieszyć się ze zwycięstwa i pierwszych w sezonie punktów. Szanse na kolejne punkty Stomil będzie miał już 16 wrześnie, kiedy to rozegra zaległe spotkanie w Polkowicach z miejscowym Górnikiem.

Stomil Olsztyn – Resovia Rzeszów 4:2 (0:1)

Straus (50′, 90′), Simba Bwanga (59′), Mikita (80′) – Pietraszkiewicz (9′), Twardowski (83′ )

Poprzedni artykułElbląg na dużym ekranie powraca
Następny artykułCzy nazwałaby Pani siebie optymistką?
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze