Superprodukcja na gdyńskiej scenie. „Quo vadis” w Teatrze Muzycznym

Dokąd w nadchodzącym sezonie powinni się udać wszyscy miłośnicy teatru? Do Gdyni. W Teatrze Muzycznym trwają przygotowania do prapremiery musicalu „Quo vadis” na podstawie powieści Henryka Sienkiewicza. To superprodukcja z wartką akcją, krwistymi postaciami i wątkiem miłosnym. A wszystko w nieco uwspółcześnionej wersji z ciekawą scenografią, wymagającą choreografią i olśniewającymi kostiumami. Spektakl reżyseruje Wojciech Kościelniak. Prapremiera już w sobotę, 14 września.

Teatr Muzyczny w Gdyni otworzy nowy sezon prawdziwą superprodukcją i na deski sceniczne przeniesie powieść „Quo vadis” Henryka Sienkiewicza. Jak mówią twórcy, w tym przypadku forma musicalu jest idealna, aby oddać rozmach i wielowątkowość tego dzieła, a także pokazać licznych bohaterów i moc różnych uczuć. W teatralnej adaptacji powieść zyskała nieco świeżości. Widzowie przeniosą się na cyrkową arenę i do kabaretu. To będzie prawie czterogodzinna uczta dla oka i ucha.

80 aktorów na scenie, mnóstwo scen. To jest obszerna literatura i żeby coś z niej zostało, to spektakl musi swoje trwać, mieć bardzo wiele scen, bo trzeba utrzymać uwagę widza. Dziesiątki choreografii, partii chóru, śpiew, inscenizacje. Mamy mnóstwo efektów, które przygotowaliśmy dla widzów. To ogromne wyzwanie i chyba największy spektakl, jaki reżyserowałem. Mam nadzieję, że udało nam się zachować lekkość, sens i że nie przekroczymy jakiejś granicy, a przede wszystkim damy widzom mnóstwo świetnej zabawy, świetnej rozrywki. Forma będzie nieco uwspółcześniona, zawieszona w kabarecie metafizycznym, którym zarządzają furie, czyli boginie zemsty. Wędrują przez epoki i prezentują tę historię różnym pokoleniom, po to, żebyśmy wyciągali własne wnioski – mówi Wojciech Kościelniak, reżyser spektaklu i autor adaptacji.

Przenosimy się do kabaretu, do lat 30., do bardzo skąpych ubiorów, do jazzującej muzyki, ale jednocześnie przenosimy się też do miejsca, w którym w tamtym czasie był Rzym. Czyli do miejsca, gdzie wkrada się między ludzi jakiś reżim, rozpasanie, brak reguł i życie bez zasad – dodaje Krzysztof Wojciechowski, aktor, odtwórca roli Petroniusza.

W spektaklu zastosowano wiele rozwiązań, które mogą zaskoczyć widzów. Scenografia tworzy wyjątkowy klimat, a kostiumy nawiązują do wędrówki poprzez epoki i różne style.

Myślę, że w naszej produkcji jest wiele niesztampowych i zaskakujących elementów. Dla widzów to może być wielka niespodzianka. Każdy znajdzie tutaj wątek, za którym pójdzie, który go w mniejszym lub większym stopniu zaangażuje. Niewątpliwie jest to też ogromne widowisko. Wspaniała scenografia, przepiękne kostiumy, wyjątkowe światła. Myślę, że nawet dla wrażeń artystycznych, dla tego efektu warto przyjść na spektakl – podkreśla Julia Duchniewicz, aktorka, odtwórczyni roli Ligii.

Najciekawsze i najtrudniejsze było połączenie czy też znalezienie odpowiedniego zestawienia świata kabaretu, antyku, a jednocześnie odniesienia tego wszystkiego do tekstu – mówi Anna Adamek, kostiumografka.

Liczba kostiumów była największym wyzwaniem. Soliści w większości mają po jednym kostiumie, ale zespół przebiera się czasem sześć razy. Opanowywanie tabeli i tego, kto w czym występuje, trwa tak naprawdę do dziś, ale zmierzamy ku sukcesowi. Pomogła nam kolorystyka, którą zaproponował reżyser. Dominuje czerń, złoto i biel. To mogło być ograniczające, ale okazało się myślę pomocne – dodaje Martyna Kander, kostiumografka.

Również bohaterowie zyskali nowe, świeższe oblicze i odbiegają od Sienkiewiczowskiej wizji.

Ligia będzie trochę zwariowana. Na pewno nie jest to eteryczna, lekka, zwiewna, powabna dziewczyna. Oczywiście ma wszystkie te cechy, ale nie wybijają się one na pierwszy plan. To przede wszystkim silna, odważna i bardzo mądra młoda kobieta, która wie, czego chce. Ma swoje zasady i za nimi podąża. A relacja z Winicjuszem, ich miłość, to przykład pięknej relacji, która dojrzewa. Oboje dojrzewają do tego, żeby być razem – zaznacza Duchniewicz.

Atmosferę spektaklu tworzą także muzyka i taniec. Nadają warstwę wizualną i rozrywkową, a jednocześnie cały czas podążają za dialogami i rozwijają je.

Prapremiera spektaklu odbędzie się w sobotę, 14 września. Co ciekawe, tego samego dnia, ale w 2001 roku miała miejsce premiera filmowej adaptacji „Quo vadis”.

Bilety na wrześniowe i październikowe pokazy są wyprzedane, dlatego ci, którzy jeszcze nie mają swojej wejściówki, muszą uzbroić się w cierpliwość. Dostępne są bilety na pokazy w styczniu, lutym, kwietniu i maju 2025 roku. Można je nabyć w kasie teatru, biletomacie lub online.

„Quo vadis”

Prapremiera: 14 września
Duża Scena Teatru Muzycznego w Gdyni

Reżyseria i scenariusz: Wojciech Kościelniak
II reżyser: Katarzyna Witkowska
Muzyka: Mariusz Obijalski
Kierownictwo muzyczne: Dariusz Różankiewicz
Choreografia: Mateusz Pietrzak
Scenografia: Mariusz Napierała
Kostiumy: Anna Adamek, Martyna Kander
Przygotowanie wokalne: Agnieszka Szydłowska, Dominika Kurdziel
Reżyseria światła: Tadeusz Trylski
Reżyseria lalek: Agata Kucińska
Projekcje: Zachariasz Jędrzejczyk, Veranika Siamionava
Reżyseria dźwięku: Mariusz Fortuniak, Maciej Chłopecki i Tomasz Warczak

Magdalena Czernek
fot. Przemysław Burda

Poprzedni artykułZ Gdyni na budowę najdłuższego tunelu na świecie
Następny artykułBezpiecznie jak zawsze – podsumowanie 35. sezonu Kąpielisk Morskich w Gdańsku
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze