W ostatnich dniach sporym echem w skali kraju zatoczył się artykuł Wirtualnej Polski na temat ówczesnego wiceministra Aktywów Państwowych Zbigniewa Ziejewskiego. Choć pewnie wielu liczyło na dalszy rozgłos tych rzekomych „rewelacji” portalu to po sprawie kurz szybko opadł a z naszych informacji wynika, że wbrew reakcji krajowej większość wyborców w regionie i województwie rewelacje portalu nazywa dziennikarskim kapiszonem.
Poseł Zbigniew Ziejewski kolejny raz pokazał klasę i udowodnił, że zależy mu na pomocy mieszkańcom regionu, a nie trzymaniu się stołka za wszelką cenę!
W minionych dniach dziennikarze Wirtualnej Polski postanowili ich zdaniem odpalić bombę i aferę medialną dyskredytując ówczesnego wiceministra Aktywów Państwowych Zbigniewa Ziejewskiego. Jedną ze spraw opisanych w artykule Wirtualnej Polski była sytuacja sprzed 27 lat! Brakowało jeszcze by dziennikarze cofnęli się może do czasów pobytu Posła Zbigniewa Ziejewskiego w przedszkolu i byćmoże odgrzebania sprawy zabrania rzekomej łopatki innemu dziecku… Mniej więcej takiego poziomu był to bowiem artykuł! Były też w materiale np. sprawy sprzedaży przysłowiowego worka pszenżyta osobom podającym się za biednych rolników co okazało się prowokacją od początku zaplanowaną…
Poniżej link do publikacji „rewelacji” dziennika:
Wszedł do rządu z wyrokami. Ujawniamy przeszłość polityka PSL
Zamiast jednak tygodniowej telenoweli medialnej jak minister broni się stołka losy potoczyły się zapewne inaczej niż liczyło sobie tego wielu na scenie politycznej. Otóż Poseł Zbigniew Ziejewski nie bronił stołka ministerialnego miesiącami jak to czynią często politycy innych partii. Nie zasłaniał się immunitetem, nie uciekał na Węgry i nie bronił się tygodniami w mediach, że będzie stać na czele ministerstwa do końca swojej kadencji bo to jest jego credo życiowe i inaczej nie widzi dla siebie przyszłości na świecie …
Wręcz przeciwnie tego samego dnia złożył rezygnację ze stanowiska by nie dostarczać niepotrzebnego stresu swojej rodzinie i bliskim oraz dla dobra partii, którą bez skazy reprezentował przez blisko 35 lat. Każdy kto zna Posła Zbigniewa Ziejewskiego jako polityka, przedsiębiorcę oraz znajomego czy przyjaciela wie jak dużo poświęcił swojego czasu zawodowego i prywatnego by pomagać wielu osobom w potrzebie, dbać o rozwój swojego regionu i całego województwa. Przez lata część zarobionych pieniądzy starał się przeznaczać też na cele charytatywne czy inicjatywy lokalne lub wsparcie sportu.
O jego dokonaniach w roli ministra i dbania o sprawy mieszkańców regionu pisaliśmy w materiale na koniec poprzedniego roku oraz na początku tego roku.
Intensywny rok wiceministra Aktywów Państwowych Zbigniewa Ziejewskiego – Bogaty Region
Dzięki Posłowi Zbigniewowi Ziejewskiemu WOŚP zyskał aż 16 000 złotych! – Bogaty Region
Dlatego też rola Posła Zbigniewa Ziejewskiego, już nie ministra, w regionie nie maleje a wręcz przeciwnie. Bez obowiązków ministerialnych znów na ponad 100% swoich możliwości będzie mógł się oddać regionalnym sprawom, problemom i wielu inicjatywom, które na pewno wesprze swoją interwencją i pomocą. Mieszkańcy regionu dalej w pełni wspierają działalność Posła Zbigniewa Ziejewskiego i jeden artykuł Wirtualnej Polski nie ma szans przekreślić kilkudziesięciu lat ciężkiej pracy na rzecz regionu, które są w dorobku Posła.
Poniżej treść oświadczenia Posła Zbigniewa Ziejewskiego już po odejściu ze stanowiska wiceministra.
OŚWIADCZENIE PRASOWE
Odszedłem z funkcji Wiceministra Ministerstwa Aktywów Państwowych dla spokoju mojej rodziny oraz dobra partii, którą reprezentuję nieprzerwalnie od 35 lat, a nie z powodu mijających się z prawdą treści, zawartych w artykule prasowym opublikowanym w dniu 13.03.2025 r. na łamach portalu Wirtualnej Polski i oświadczam co następuje.
Moje sprawy nie wyglądały tak, jak zostały opisane i treści tam zamieszczone miały niewiele wspólnego z uczciwym dziennikarstwem. W ostatnim czasie stałem się ofiarą nagonki medialnej, której celem była deprecjacja mnie jako polityka, uczciwego człowieka i rolnika. Przeinaczone fakty, nierzetelność dziennikarska, pomijanie faktów korzystnych dla mnie oraz napastliwość niewiele mają wspólnego z funkcją kontrolną jaką ma pełnić prasa.
Opisane sprawy karne powstały w wyniku wprowadzenia mnie w błąd a nie z chęci osiągnięcia jakiejkolwiek korzyści, uległy zatarciu i od wielu lat posiadam ważne zaświadczenia o niekaralności z Krajowego Rejestru Karnego. Pierwsza ze spraw sięga 27 lat wstecz, gdzie zarzucono mi jedynie posłużenie się fakturami wystawionymi przez księgową i nie kwestionowano wykonanych usług, a jedynie daty ich wystawienia. Druga sprawa dotyczyła sprzedaży 100 kilogramów pszenżyta bez licencji, wskutek prowokacji przeprowadzonej przez pracowników Agencji Nasiennej – prywatnej firmy, którzy podali się za biednych rolników i chcieli kupić taniej materiał siewny. Za powyższe otrzymałem karę grzywny w kwocie 500 zł.
Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa w sprawach gospodarowania zasobem podlega wyłącznie Ministrowi Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Do konfliktu interesów z KOWR dojść więc nie mogło.
PPUH „ZIEMAR” SP. Z O.O. NIE SKŁADOWAŁA ODPADÓW, W TYM MAS ZIEMNYCH. SPÓŁKA NIE UŻYTKOWAŁA NIERUCHOMOŚCI KOWR BEZ UMOWY. W odpowiedzi na pozew złożony przez KOWR Spółka „ZIEMAR” wykazała, że nie użytkowała bezumownie nieruchomości KOWR-u, a na podstawie Porozumienia z dnia 5.08.2020 r. Dlatego w sprawie zawarto ugodę i opłacono kwotę należną KOWR. Spółka „ZIEMAR” pozwała firmę PORR o zapłatę odszkodowania za szkody spowodowane nasypaniem nielegalnie ziemi i zniszczeniem upraw na działkach 24, 25/1 obręb Tylice. W skutek zawartej ugody sądowej firma PORR wypłaciła spółce odszkodowanie.
W zakresie spraw, jakie PPUH „ZIEMAR” Sp. z o.o. wytoczyła Krajowemu Ośrodkowi Wsparcia Rolnictwa, również treści zawarte w artykule bardzo dalece mijają się z prawdą. Spółka PPUH „ZIEMAR” pozwała KOWR o ustalenie trwania umowy dzierżawy na grunty w Szwarcenowie i w dniu 30.06.2020 roku tą sprawę wygrała, co potwierdza opublikowane orzeczenie Sądu Okręgowego w Olsztynie w sprawie V GC 160/19. Tylko na tej podstawie KOWR był zobowiązany zawrzeć aneks przedłużający umowę dzierżawy na kolejnych 5 lat a nie dlatego, że rzekomo układałem się z PIS. Przytoczę tu część uzasadnienia tego orzeczenia: „Sąd Okręgowy orzekł, że umowa na 230 ha w Szwarcenowie uległa przedłużeniu do 7.06.2020 r., w uzasadnieniu wskazał ponadto, że procedura określona w art. 4 ustawy nowelizującej z 16.09.2011 r. nie dotyczyła umowy dzierżawy spółki i w tym przypadku została zastosowana przez KOWR błędnie. Wobec tego, że umowa dzierżawy zawarta pomiędzy stronami przed dniem wejścia w życie wspomnianej ustawy przewidywała możliwość wyłączenia gruntów o powierzchni stanowiącej 30 % użytków rolnych, w odniesieniu do powoda nie zachodziły przesłanki uzasadniające sięganie do wskazanej procedury ustawowej. Okoliczności powyższej KOWR nie zweryfikował poprawnie w maju 2012 r. Traktowanie powoda jako stronę, która uchybiła terminowi na złożenie oświadczenia w trybie art. 4 ustawy nowelizującej tak dalece zdeterminowało i „usztywniło” stanowisko KOWR, że Spółka w negocjacjach z KOWR de facto straciła realną szansę na przedstawienie swoich racji. KOWR z obawy, by nie być posądzonym o to, że Spółkę „Ziemar” traktuje inaczej (lepiej) niż innych dzierżawców, którzy również nie złożyli oświadczeń z art. 4 ustawy nowelizującej w ustawowymi terminie, nie spostrzegł, że PPUH „Ziemar” traktuje w sposób krzywdzący”.
Pozostałe zarzuty dotyczą rozliczenia tej samej dzierżawy. Spółka „ZIEMAR” Agro-Nasiona, przejęła od PPUH „ZIEMAR” Sp. z o.o. uprawy i prowadziła je na nieruchomościach KOWR w okresie od 30.11.2020 r. do 31.05.2021 r. W skutek wyłączenia części gruntów z dzierżawy spółka, która weszła w ich posiadanie wraz z gotowymi już do zbioru pszenicą i rzepakiem, przekazała je do KOWR 31.05.2021 r. KOWR zapewnił, że wyceni płody rolne i się z nich ze spółką rozliczy, co potwierdza protokół przekazania z 7.06.2021r. Spółka wydała nieruchomości a zapłaty za przejęte płody rolne nie otrzymała, dlatego pozwała KOWR o zwrot kosztów poniesionych na te uprawy i w dniu 30.06.2023 w sprawie o sygn. akt V GC 106/22 zasądzono od KOWR w Warszawie żądaną kwotę. Wyrok opierał się na opinii biegłego sądowego, jest prawomocny, a zasądzona kwota została przez KOWR zapłacona. W dalszym ciągu brak jest definitywnego rozliczenia za wartość płodów rolnych na dzień ich przejęcia, ponieważ KOWR niezasadnie zaniżył ich wartość, a mimo tego żąda od spółki zapłaty 30-krotnego czynszu rynkowego za większy niż faktycznie areał i dłuższy niż rzeczywisty okres użytkowania. Sprawa jest w toku i rozstrzygnie ją Sąd w Olsztynie.
W każdej ze spraw z KOWR ustanowiony był pełnomocnik, który prowadził w imieniu spółek negocjacje z KOWR-em. Obecnie żądana 30-krotność czynszu rynkowego jest powszechnie krytykowana przez środowiska rolnicze, prawnicze oraz Rzecznika Praw Obywatelskich. Walka PPUH „ZIEMAR” Sp. z o.o. przed Sądami trwa nieprzerwanie od kilku lat.
Nieprawdziwe są też dane co do wielkości dzierżawionych nieruchomości z KOWR przez PPUH „ZIEMAR” Sp. z o.o., jak i wielkości moich udziałów w tej spółce. Spółka nie dzierżawi setek hektarów, a jedynie 190 ha z KOWR, a ja nie mam połowy udziałów w tej spółce i od 2019 r. jestem w tej firmie na urlopie bezpłatnym.
Ze względu na powyższe zamierzam bronić mojego dobrego imienia i dobrego imienia obu spółek. Będę domagał się opublikowania sprostowania artykułu, a także przeprosin za pomówienie mnie w oczach opinii publicznej. Niestety nie zdoła to naprawić krzywdy, jakiej doznałem od chwili, w której te nieprawdziwe informacje na mój temat zostały rozpowszechnione i w mojej ocenie szukano jedynie sensacji, niepopartej faktami.
