Czy wybory w Polsce będą uczciwe? Czy partia rządząca nie nadużywa swoich możliwości? – Od lewego do prawego

W naszym stałym cyklu „od lewego do prawego” tradycyjnie zadajemy pytania lokalnym politykom z różnej strony sceny politycznej na ten sam temat. Przed nami kampania wyborcza dlatego spytamy o zmiany w kodeksie wyborczym i o zachowaniu partii rządzącej na finiszu kadencji…

Kończy się powoli tzw. prekampania wyborcza. Już wkrótce Polacy zadecydują kto zwycięży w nowym rozdaniu politycznym. W związku z trwającym rokiem wyborczym wśród obywateli narasta wiele pytań na które chcielibyśmy poznać Państwa zdanie.

Pytania do najnowszego cyklu brzmią:

1) Od dawna obowiązywała niepisana zasada, że nie powinno się dokonywać zmian w Kodeksie wyborczym tuż przed wyborami. Jak oceniają Państwo zmiany jakie wprowadziła partia rządząca przed nadchodzącymi wyborami? Chodzi m.in. o zmiany dla głosujących z najmniejszych miejscowości lub też dla komisji wyborczych zagranicą. Czy zmiany wpłyną na frekwencje w wyborach czy też mogą wprowadzić więcej chaosu niż pożytku?

2) Finanse… W roku wyborczym zazwyczaj partie rządzące próbują hojniej obdarować swoich obywateli by zyskać głosy potencjalnych wyborców. PiS w tym roku zaproponował wprowadzenie 800 plus, podwyżki emerytur czy ponownie podwójną podwyżkę pensji minimalnej oraz wprowadził kredyt 2% by pomóc rodzinom chcącym kupić własne M. Niestety często takie rządowe wyborcze obietnice mogą sporo kosztować w kolejnych latach, gdy nie ma pewności, że będzie dalej rządziło to samo ugrupowanie. Czy nie powinno wprowadzić się takiej zasady, że wszelkie duże kategorie i zmiany wydatków państwowych obciążających budżet na lata powyborcze powinny być zakazane do czasu rozstrzygnięcia wyborów? Wszystko po to by nowy rząd, który wyłoni się po wyborach nie musiał obejmować budżetu, który często jest po prostu populistyczny, a nie ma podstaw w realności… Jak oceniają Państwo politykę gospodarczą PiS w ostatnich 8 latach?


Kodeks wyborczy to nie Koran i zmiany w nim są możliwe, a niekiedy wręcz konieczne…

Kodeks wyborczy to nie Koran i zmiany w nim są możliwe, a niekiedy są wręcz konieczne. Dobry obyczaj i kultura polityczna wymaga aby zmiany były uzgodnione w konsensusie parlamentarnym i jeśli dotyczą zmiany głównych zasad procesu głosowania, zmiany granic okręgów, podziału mandatów, to taka zmiana powinna mieć vacatio legis i powinna obowiązywać od następnej kadencji sejmu. Kosmetyczne zmiany ułatwiające obywatelom możliwość oddania głosu są zmianami pro demokratycznymi i jeśli wpłyną na frekwencją na plus, to należy się raczej radować, że akt wyborczy jest bardziej reprezentatywny. Niestety nasza opozycja ma taki brzydki zwyczaj krytykowania wszystkiego w czambuł. Usta mają pełne frazesów o przywiązaniu do demokracji, ale w praktyce gardzą demokracją zwłaszcza wtedy gdy przegrywają. Takim sprawdzam dla intencji opozycji jest referendum w sprawie przymusowej relokacji. Opozycja jak jeden mąż jest przeciwna referendum.
To jest obrzydliwa postawa odmawiająca Polkom i Polakom prawa do wyrażenia swojej opinii w sposób konstytucyjnie wiążący – bo co, bo opozycja wie lepiej, bo pozostawia sobie furtkę do przyszłych manipulacji? Szwajcarzy w niemal każdej sprawie decydują w referendum i żadnemu politykowi nie przyjdzie do głowy by poddawać choćby w wątpliwość prawo obywateli wyrażania swojej woli w referendum, bo oznaczałoby to dla tego polityka śmierć polityczną. Koniec kropka.

Istotnie atmosfera jest już gorąca i będzie jeszcze bardzo podgrzewana przez wszystkie strony. Tutaj dochodzimy do tak ważnego dla nas wyborców imperatywu kategorycznego, który jest nakazem moralnym zobowiązującym do przyjęcia tylko takich zasad postępowania, które w każdej chwili mogą stać się dobrymi normami społecznymi. Pojawia się tutaj subtelny moment oddzielenia ziarna od plew. To my WYBORCY przed oddaniem głosu musimy sobie odpowiedzieć na pytanie kto jest wiarygodny w tym co mówi teraz i co robił przedtem, kto służy swoim życiem i postawą Polsce, a kto siłom wrogim Polsce, kto wierny swojemu słowu a kto uważa, że obietnice wyborcze są dla idiotów ( Konfederacja), bo dwa razy obiecać to jakby raz dotrzymać (Platforma Obywatelska). Dopiero odpowiedź na tak postawione pytania pozwoli nam zgodnie z sumieniem zagłosować w interesie Polski. To my zdecydujemy o finansach Polski na kolejne cztery lata, zdecydujemy o tym czy te finanse stworzą perspektywę szybkiej ścieżki wzrostu gospodarczego i dobrobytu, czy wprowadzą nas w długą stagnacją, a być może wprowadzą nas w recesję, której pokonanie będzie się wiązało ze zubożeniem społeczeństwa i wzrostu fortun niezliczonej ilości cwaniaków. Właściwym odniesieniem jest okres rządów PiS i ich poprzedników koalicji PO-PSL. Porównajmy zatem posługując się danymi Eurostatu:

1) Na koniec 2014 roku, 8 lat rządów PO-PSL – bezrobocie 12.4%, trzy miliony Polaków wyjechało z Polski za chlebem, dług publiczny na konstytucyjnym progu 60% stąd okradziono młodych Polaków z OFE i ubóstwo polskich rodzin.

2) Z kolei pod koniec 2023 roku rządów Zjednoczonej Prawicy – bezrobocie 2,3%, rozwija się trend powracania Polaków z emigracji, dług publiczny jeden z najniższych w Europie 48,1%, transfery społeczne w tym 500+ pobudzające popyt wewnętrzny.

Wniosek nasuwa się w sposób dość oczywisty – liberalna polityka PO-PSL zwijała Polskę w rozwoju gospodarczym i poszerzała obszary ubóstwa, polityka Zjednoczonej Prawicy te procesy odwróciła, co oceniamy na czwórkę z plusem.

Środowisko Kukiz’15 mając zaledwie 3 posłów wprowadziło ważne ustawy dla Polski, które nie nadwyrężają budżetu, a zwiększają dobrostan obywateli

Środowisko Kukiz 15 ma świadomość tego, że składane w kampanii wyborczej obietnice będą podwyższały transfer pieniędzy na rynek, co niesie z sobą oprócz korzyści również zagrożenia związane chociażby z pełzająca w długim okresie inflacją. Stąd propozycje Kukiz’15 zawsze skupiały się na zmianach systemowych z naciskiem na wspieranie wzrostu gospodarczego i poszerzaniu obszarów wolności gospodarczej tak, aby powiększać dochody budżetu państwa znacząco, co pozwala finansować wydatki socjalne. Jako Kukiz’15 jesteśmy jedyną partią parlamentarną, która mając 3 posłów wprowadziła kilka ustaw ważnych dla Polski, dla społeczeństwa i dla przedsiębiorców – ustaw, które nie kosztują budżetu nic, a powiększają jego dochody, powiększają dobrostan obywateli. To jest swoisty fenomen zważywszy na fakt, że totalna opozycja oprócz warcholskich burd nie wprowadziła żadnej ustawy. Kukiz’15 idąc do wyborów w poczuciu odpowiedzialności za Polskę ma za sobą takie systemowe ustawy jak: ustawa antykorupcyjna, ustawa antysitwowa, ustawa o uprawie konopi, o broni, daleko zaawansowana ustawa o dniu referendalnym, sędziach pokoju, skróceniu okresu amortyzacji. Teraz z wniosku Kukiz’15 trwają prace nad ustawą, która będzie wspierać mikro i małe przedsiębiorstwa, poprzez przejęcie przez ZUS płacenia za zwolnienia lekarskie pracownika już od 7 dnia – dotychczas pracodawca płacił za zwolnienie lekarskie przez 33 dni, co dla firm mikro i małych było ogromnym obciążeniem.
To ogromna ulga dla firm i szansa na stabilny rozwój. Idziemy do wyborów z poczuciem dobrze wykonanej pracy w mijającej kadencji sejmu, z programem pozytywnych reform wolnościowych w sferze życia gospodarczego, społecznego. upodmiotowienia obywateli by mogli decydować o swojej Ojczyźnie w drodze referendum, ze szczególnym uwzględnieniem bezpieczeństwa Polski w ramach NATO i UE. Idziemy do tych wyborów w szerokiej koalicji Zjednoczonej Prawicy.

Stefan Rembelski, Kukiz’15


cieslinkski

Istnieje realne ryzyko, że w skutek zmian w Kodeksie wyborczym głosy części Polaków za granicą nie zostaną policzone

Zmiany wprowadzone przez partię rządzącą w Kodeksie wyborczym naruszają zasadę poszanowania ciszy legislacyjnej i artykuł 2. Konstytucji. Trybunał Konstytucyjny kilkukrotnie orzekał w tej sprawie, podkreślając, że niezmienianie prawa wyborczego na pół roku przed wyborami ma zabezpieczać prawo wyborcze przed jego nieuczciwym wykorzystaniem dla celów politycznych. Niestety PiS nagminnie to robi i pozostaje w swoich działaniach bezkarny. Oczywiście wszystkie działania profrekwencyjne należy ocenić pozytywnie. Można jednak było się za nie zabrać wcześniej, nie na ostatnią chwilę. PiS tworzy na przykład dodatkowe obwody do głosowania na obszarach wiejskich, liczy że przyniesie im to ok 200 tysięcy dodatkowych głosów. Może się jednak przeliczyć, nastroje na wsi nie są tak pozytywne wobec rządu jak w 2019 roku. Tego zresztą PiS-owi życzę, aby to wyborcy ukarali PiS za majstrowanie przy prawie wyborczym. Odrębny temat to głosowanie za granicą. PiS wprowadził rozwiązania, które tworzą realną groźbę, że część głosów oddanych poza granicami Polski się zmarnuje. Dlatego obowiązkiem rządzących jest stworzenie takiej liczby obwodów do głosowania za granicą, aby każdy wyborca mógł oddać głoś poza granicami Polski i miał pewność, że jego głos zostanie policzony. Na tym polega elementarna uczciwość. Na frekwencję wpłynie natomiast ogólna sytuacja gospodarcza i społeczna. Narasta chęć zmiany rządu i jestem przekonany, że ludzie pójdą tłumnie do wyborów, właśnie aby odsunąć PiS od władzy.

Świadczenie 500 plus powinno być od początku waloryzowane o wskaźnik inflacji…

Lewica jest zwolennikiem uczciwych rozwiązań. Jeśli państwo zawarło z obywatelami umowę społeczną, że wypłaca obywatelom 500 zł na dziecko miesięcznie to wartość tego świadczenia powinna być w czasach inflacji utrzymywana, czyli waloryzowana. To powinna być automatyczna waloryzacja, coroczna, o wskaźnik inflacji. Wtedy nie mielibyśmy do czynienia z przedwyborczymi prezentami, po prostu ze zwykłą uczciwością i dotrzymywaniem umów. PiS tego nie chce. Moim zdaniem ustawowa waloryzacja świadczeń to najbardziej uczciwe rozwiązanie. Lewica stoi na stanowisku, że to co zostało dane nie będzie odebrane. Będzie waloryzowane. To nasz jasny komunikat do wyborców.

dr inż. Marcin Kulasek, poseł na Sejm, Lewica


Zmiany w Kodeksie Wyborczym to spora bolączka i koszty dla samorządów bo to one będą odpowiadać za transport do lokali wyborczych

Wszystkie zmiany, mające na celu zwiększenie frekwencji wyborczej, są pozytywne. Jednak konstytucjonaliści mówią wprost, że te zmiany zostały wprowadzone za późno. Tryb legislacyjny zmian w Kodeksie Wyborczym został zakończony przez senat w lutym, a najpóźniej 14 sierpnia Prezydent RP zarządzi wybory do Sejmu i Senatu.
Uważam więc, że wprowadzenie zmian w Kodeksie Wyborczym tuż przed nadchodzącymi wyborami było nieodpowiednie. Przestrzeganie zasady, że nie powinno się dokonywać istotnych zmian w przepisach wyborczych przed wyborami, zapewnia stabilność i przewidywalność procesu wyborczego. Zmiany dotyczące głosowania z najmniejszych miejscowości oraz komisji wyborczych zagranicą mogą wprowadzić zamieszanie i spowodować dezorientację wśród wyborców, co może wpływać na frekwencję wyborczą.

Trybunał Konstytucyjny orzekł wyraźnie: „swoistym minimum (…) powinno być uchwalanie istotnych zmian w prawie wyborczym co najmniej sześć miesięcy przed kolejnymi wyborami, rozumianymi nie tylko jako sam akt głosowania, lecz także jako całość czynności objętych tzw. kalendarzem wyborczym.”

Konieczność zachowania co najmniej sześciomiesięcznego terminu, w którym nie są dokonywane ważne zmiany w prawie wyborczym jest przejawem poszanowania art. 2 Konstytucji.

Z tego wyroku wynika wprost, że tegoroczne zmiany w Kodeksie Wyborczym są niezgodne z Konstytucją ze względu na termin, w jakim zostały uchwalone. Czy zmiany te będą skuteczne? Trudno mi wyrokować, dzień wyborów da nam odpowiedź na to pytanie. Z pewnością jest to kolejna bolączka dla samorządów, bo to one będą odpowiadały za transport obywateli do lokali wyborczych. To duży proces logistyczny, wymagający odpowiedniego planowania transportów, ale również niemały koszt, ponoszony przez lokalne władze. W związku z tym obawiam się, że wprowadzenie takich zmian paradoksalnie może przyczynić się do obniżenia frekwencji w wyborach oraz stworzenia większej liczby problemów i chaosu w ich organizacji..

W pierwszym półroczu liczba niewypłacalności polskich przedsiębiorstw wzrosła o 142% rok do roku. Musimy pamiętać, że dobrobyt Państwa bierze się z pracy, a nie zasiłków

Obietnice wyborcze są dziś elementem kampanii politycznych. Mają na celu zdobywanie głosów wyborców. Wszystkie partie polityczne powinny dążyć do rzetelności i odpowiedzialności w swoich obietnicach, a wyborcy powinni być świadomi, że realizacja postulatów może być uzależniona od sytuacji gospodarczej kraju. Uważam, że wprowadzanie licznych wyborczych obietnic przez partie rządzące, zwłaszcza w roku wyborczym, może spowodować nadmierne obciążenie budżetu państwa w kolejnych latach. Zasada ograniczenia wydatków państwowych uchwalanych w roku wyborczym do czasu rozstrzygnięcia wyborów jest warta rozważenia, aby zapewnić bardziej odpowiedzialne podejście do finansów publicznych.

Co do oceny polityki gospodarczej PiS w ostatnich 8 latach, nasza partia uznaje, że ocena ta może być przedmiotem różnych perspektyw i dyskusji. Istnieją aspekty polityki gospodarczej, które są doceniane, jak również aspekty, które budzą wątpliwości i wręcz krytykę. Ważne jest, aby kontynuować dialog i współpracę między różnymi ugrupowaniami politycznymi w celu osiągnięcia konsensusu w kluczowych kwestiach gospodarczych, aby zapewnić trwały i zrównoważony rozwój kraju.

Tymczasem PiS stawia na rozdawnictwo publicznych pieniędzy. Oczywiście państwo powinno zaopiekować się tymi obywatelami, którzy z różnych przyczyn nie są w stanie zgromadzić środków na minimum egzystencjalne. Ale jako przedsiębiorca odnoszę wrażenie, że niebezpiecznie dążymy w kierunku promowania lenistwa, a nie ciężkiej pracy. Pamiętajmy, że dobrobyt bierze się z pracy, a nie z zasiłków. Dlatego do ustawy wprowadzającej 800+ złożyliśmy poprawkę, aby waloryzację świadczenia otrzymywały rodziny, w których minimum jedna z osób pracuje. Było to najuczciwsze rozwiązanie, które nie zyskało uznania większości sejmowej.

Niedawno w Sejmie RP prezes NIK, Marian Banaś, oceniał zeszłoroczny budżet. Ponad 200 miliardów złotych Prawo i Sprawiedliwość rozdało w różnego rodzaju funduszach rządowych, nad którymi parlament nie ma kontroli. Te 200 miliardów złotych to zobowiązania zaciągnięte poza budżetem, które wszyscy będziemy musieli spłacać z naszych podatków. Jako posłowie już od dawna nie mamy kontroli nad tym, jak wydatkowane są środki publiczne.

Niepokojące są dane, jakie publikują instytucje finansowe. Łączna liczba niewypłacalności polskich przedsiębiorstw w I półroczu 2023 r. wynosiła 2528, co stanowi wzrost o 142% względem I półroczna ubiegłego roku. To pokazuje, że przedsiębiorcom coraz trudniej jest funkcjonować na rynku. Zmiany podatkowe, jak chociażby brak możliwości odliczania składki zdrowotnej od dochodu, sprawiają, że obciążenia fiskalne pożerają wręcz owoce ciężkiej pracy.

Poseł Zbigniew Ziejewski, PSL – Koalicja Polska


kazmierczuk

Program przywracający polskim rodzinom godność

Rząd Prawa i Sprawiedliwości przeprowadził szereg gruntownych, kompleksowych i niespotykanych wcześniej w Polsce reform, dzięki którym na nowo została zbudowana i zdefiniowana polityka społeczna. Polityka ta, rozwijała się wraz z radykalnym wzrostem efektywności w ściąganiu danin publicznych, eliminacją ogromnej patologii w tej sferze oraz wzrostem gospodarczym. Pierwszy przełomowy program, który postawił w centrum zainteresowania państwa polskie rodziny, to program „Rodzina 500 Plus”, który ma zostać zastąpiony od przyszłego roku nowa formułą „Rodzina 800+”. Program przywrócił polskim rodzinom godność i ustanowił nowy standard w podejściu państwa do potrzeb obywateli. Dodatkowe 300 zł miesięcznie to konkretne wsparcie dla rodzin. Chcemy dostosować wysokość świadczenia do obecnych potrzeb polskich rodzin. Zwiększenie kwoty nie byłoby możliwe, gdyby nie dobry stan finansów publicznych naszego państwa. Wprowadzono również kredyt 2% by pomóc rodzinom chcących kupić własne M.
Rząd Prawa i Sprawiedliwości przygotował i wdrożył również programy, które otaczają opieką osoby starsze. Przede wszystkim, wsłuchując się w głos społeczeństwa przywróciliśmy niższy wiek emerytalny – 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Tym samym, przywróciliśmy umowę społeczną z Polakami, którą złamał poprzedni rząd PO-PSL, czyli pozostawiliśmy im wolność wyboru. Teraz to obywatele decydują pomiędzy przejściem na emeryturę, a dalszą pracą. Wprowadziliśmy tzw. „13 emeryturę” (program „Emerytura Plus”), czyli dodatkowe świadczenie w wysokości najniższej emerytury. „Emerytura Plus” obejmuje emerytury i renty w systemie powszechnym, emerytury i renty rolników, służby mundurowe, emerytury pomostowe, świadczenia i zasiłki przedemerytalne, renty socjalne, nauczycielskie świadczenia kompensacyjne, a także renty inwalidów wojennych i wojskowych. Niedawno Sejm przyjął ustawę, wprowadzającą na stałe coroczną wypłatę 14. emerytury. To nowe rozwiązanie jest wyrazem troski o naszych emerytów, daje im dodatkowe wsparcie finansowe, które pozwoli im lepiej radzić sobie z codziennymi wydatkami oraz cieszyć się zasłużonym odpoczynkiem. Rośnie również wynagrodzenie osób młodych. Osoby, które nie ukończyły 26 roku życia, zostały całkowicie zwolnione z podatku PIT w przypadku przychodów z pracy i umów zlecenia. Z tego rozwiązania korzysta ponad 2 mln młodych ludzi.

W centrum polityki społecznej przez ostatnie 4 lata, obok pełnej kontynuacji istniejących już programów społecznych zadbano również o wzrost płac i emerytur. Wzrost płac jest stymulowany poprzez podniesienie płacy minimalnej. Nastąpiły też podwyżki płac w sferach finansowanych ze środków publicznych. Ponadto prowadzona jest aktywna polityka gospodarcza, ograniczająca bezrobocie i tworząca w ten sposób rynek pracownika, co przy wzroście gospodarczym prowadzi do podnoszenia płac w sektorze prywatnych przedsiębiorstw.

Najważniejszym wyzwaniem na najbliższe lata jest konsekwentne dążenie do poprawy statusu materialnego Polaków, do podniesienia poziomu i jakości życia. Polacy powinni zarabiać coraz więcej, a ich poziom życia musi jeszcze szybciej zbliżać się do poziomu życia mieszkańców państw Europy Zachodniej. Nie chodzi tylko o wzrost pensji, ale o wielkość dochodu obywatela, który można przeznaczyć na życie własne i rodziny.

Dzięki zmianom w Kodeksie wyborczym jest szansa by w wyborach zagłosowało więcej wyborców. To mogą być setki tysięcy, a nawet miliony nowych głosujących!

Nowelizacja Kodeksu wyborczego, która m.in. zakłada, że wójt gminy wiejskiej lub wiejsko-miejskiej ma zapewniać bezpłatny przewóz pasażerski w postaci transportu publicznego, jeżeli w gminie tej nie funkcjonuje w dniu wyborów publiczny transport zbiorowy lub jeżeli najbliższy przystanek komunikacyjny funkcjonującego transportu zbiorowego oddalony jest o ponad 1,5 km od lokalu wyborczego jest wyjściem naprzeciw postulatom wyborców z obszarów wykluczonych komunikacyjnie. Ponadto po zmianach stały obwód do głosowania ma obejmować od 200 mieszkańców (a nie jak obecnie od 500) do czterech tysięcy mieszkańców. Zmiany te mają prowadzić do zwiększenia frekwencji w wyborach oraz zwiększyć liczbę lokali wyborczych i ich dostępność. Projekt zmian w Kodeksie wyborczym idzie w kierunku zwiększenia szans na wzięcie udziału w wyborach dla setek tysięcy, jeśli nie milionów ludzi.

Dr Marcin Kazimierczuk, Radny Województwa Warmińsko-Mazurskiego (Prawo i Sprawiedliwość)


Skrajną naiwnością jest oczekiwać od PiS stosowania innych zagrywek niż te, które poznaliśmy przez 8 lat ich rządów

Prawo i Sprawiedliwość zwyczajnie próbuje dosypać sobie głosów tam gdzie mają największe poparcie i utrudnić oddanie głosów tam gdzie tego poparcia partia rządząca ma zdecydowanie mniej. Po 8 latach rządów tego ugrupowania oczekiwanie innych zagrywek niż te które w pierwszej kolejności zaspokajają interes partii PIS byłoby skrajna naiwnością.

Nie można przekupywać wyborców ich własnymi pieniędzmi… To rozwiązanie może ukróciłoby tą kampanijną patologię

Tego typu rozwiązanie być może ukróciłoby tę kampanijną patologię, ale niestety dzisiejsze przykłady prowadzenia kampanii ,,bez kampanii” pokazują jasno, że wszystko da się obejść. Co do rządów PIS jestem bardzo krytyczny. Nie można wmawiać obywatelom, że bez względu na wszystko masz darmowe pieniądze, nie można przekupywać wyborców ich własnymi pieniędzmi.

Te wszystkie programy i propozycje socjalne są właśnie kupowaniem sobie wyborców za ich własne pieniądze i wszystkie partie poza Konfederacją biorą udział w tej niebezpiecznej grze dla Polski, która skończy się drugą Grecją. Jedyną alternatywą w polskim Sejmie na dziś jest Konfederacja ze swoim zdrowym podejściem do gospodarki i podatków.

Konrad Sajkowski, Konfederacja

Artykuł pochodzi z najnowszego wydania Gazety Bogaty Region. Chcesz zobaczyć resztę artykułów?

Kliknij i zobacz wersję e-wydania Gazety Bogaty Region

Poprzedni artykułPrzed nami kolejne sportowe emocje. Zobacz gdzie obejrzysz spotkanie twojej drużyny
Następny artykułODKRYJ Z NAMI BOGATY REGION! Sprawdź jakie wydarzenia czekają na Was najbliższych dniach!
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze