Kanał przez Mierzeję Wiślaną został hucznie otwarty. Wydanych zostało 2 mld złotych, ale rząd nie zrealizował najważniejszego celu przekopu jakim jest transportowe połączenie Elbląga z morzem. I co teraz z tym niedokończonym torem ma zrobić Elbląg?
17 września PiS „otworzył kanał przez Mierzeję Wiślaną”. Spełnił się sen Kaczyńskiego, który — jak twierdzi rządowa propaganda — Przekop Mierzei wymyślił, a następnie nieomal własnymi rękoma Mierzeję przekopał. 17 września mógłby być spełnieniem marzeń także dla mieszkańców Elbląga. Niestety, tak się nie stało, bo PiS nie otwiera żadnego kanału, a wpuszcza Elbląg w kanał.
Port w Elblągu nadal nie jest połączony transportowo z morzem — co było głównym celem budowania kanału przez Mierzeję. PiS kończy tę inwestycję niecałe 1 km przed nabrzeżami portu elbląskiego.
Dlaczego PiS to robi? Bo wykorzystuje Kanał przez Mierzeję do szantażowania władz miasta i uzależnia dokończenie inwestycji od tego, czy miasto odda port państwu. W zamian PiS proponuje miastu 100 mln złotych, którymi Elbląg ma zapłacić za dokończenie inwestycji. Co oznacza, że port ma zostać przekazany państwu za darmo.
Przy tym wszystkim PiS wymazuje wkład Platformy Obywatelskiej w przedsięwzięcie. Przypominam, że rządy PO-PSL przez 8 lat przygotowywały Kanał przez Mierzeję Wiślaną, a ustawa – mimo wielu wątpliwości – została poparta przez posłów i senatorów PO.
Jaki kanał, takie otwarcie
Kiedy i czy w ogóle statki będą mogły wpłynąć przekopem do Elbląga? Tego nikt nie wie. To oznacza, że inwestycja na którą wydano ogromne pieniądze podatników będzie jak autostrada bez zjazdów i żaden statek nie dopłynie nim do żadnego portu.
Szerokim echem odbiło się samo otwarcie Kanału przez Mierzeję. Zorganizowany został koncert z udziałem gwiazd. I choć odbył się on w Elblągu, to nie był on dla elblążan. Co obrazowały zdjęcia barierek, czarnych plandek i stojących przed nimi ludzi. W samym koncercie mogli wziąć udział tylko wybrańcy.
Jeszcze większym kuriozum były słowa prezydenta Andrzej Dudy, który podczas otwarcia Kanału oświadczył, że Kanał przez Mierzeję ma znaczenie… symboliczne. Zatem nie funkcjonalność tutaj się liczy. Cóż, kosztownych symboli potrzebuje ta władza.
Elbląg wpuszczony w kanał
Od 2019 roku alarmowałem, że rząd PiS nie chce doprowadzić Kanału przez Mierzeję do Elbląga. Początkowo przedstawiciele rządu temu zaprzeczali.
Dzisiaj, kiedy już wszyscy wiedzą, że miałem wtedy rację, rząd PiS twierdzi, że brakujący odcinek ma wykonać samorząd elbląski, gdyż port jest własnością Miasta. Tymczasem ustawa o portach i przystaniach morskich, jasno wskazuje, że budowa i utrzymanie torów dostępowych do portów to zadanie Państwa i ma być finansowane z budżetu centralnego. Odmowa dokończenia inwestycji to pretekst, by zażądać od Miasta przekazania portu Państwu. Miasto Elbląg w ostatnich latach zainwestowało w port ok. 100 mln zł. Po wybudowaniu kanału i doprowadzenia go do nabrzeży portowych, elbląski port przejmie statki, które dzisiaj rozładowywane są w Gdańsku i ze względu na swoje parametry nie są strategicznym klientem dla tego portu.
Te statki rozładowują rocznie 2,2 mln ton ładunków, co zapewni niemal pełne wykorzystanie możliwości portu elbląskiego, a portowi w Gdańsku zwolni nabrzeża dla większych jednostek.
Podsumowując. Kanał przez Mierzeję Wiślaną jest potrzebny, ale potrzebny jest kanał faktyczny. Czytaj: doprowadzony do portu w Elblągu, nie symboliczny. Tylko wtedy wydanie 2 mld złotych z naszych podatków, będzie miało sens. Liczę na to, że presja wywarta na rząd PiS spowoduje, że finalnie doprowadzą Kanał przez Mierzeję Wiślaną do Elbląga.
Jerzy Wcisła Senator RP
Zapraszam do kontaktu:
biuro@wcisla.senat.pl
CHCESZ WIEDZIEĆ WIĘCEJ?
Obejrzyj reportaż TVN 24 ”Kanał”
programu ”Czarno na białym” TVN 24
Artykuł pochodzi z najnowszego wydania Gazety Bogaty Region. Chcesz zobaczyć resztę artykułów?
Kliknij i zobacz wersję e-wydania Gazety Bogaty Region
