W naszym stałym cyklu „od lewego do prawego” tradycyjnie zadajemy pytania lokalnym politykom z różnej strony sceny politycznej na ten sam temat. Tym razem spytamy o to jak oceniają oni realność przedterminowych wyborów w Polsce? Czy będzie to dobre rozwiązanie dla naszego kraju w dobie napiętej sytuacji światowej?
Sytuacja na polskiej scenie politycznej jest coraz bardziej gorąca. Coraz częściej słychać o przedterminowych wyborach z tego powodu, że Koalicja rządowa nie zawsze ma większość podczas głosowań. Jest również sporo kłopotów w rolnictwie, gospodarce czy ochronie zdrowia. Niestety, także nerwowo jest w sprawach międzynarodowych, zwłaszcza jeśli idzie o sytuację na granicy ukraińskiej.
Pytanie brzmiało:
Czy Pana/Pani zdaniem wybory przedterminowe w 2022 roku to dobry scenariusz dla Polski? W takiej sytuacji prawdopodobnie języczkiem uwagi byłyby głosy polityków Konfederacji. Czy wyobraża Pan sobie koalicję PiS z Konfederacją lub Opozycji (PO, Lewica, Hołownia 2050, PSL) z Konfederacją, gdyby żaden z dwóch dużych bloków nie miał większości? Kto wg. Pana mógłby być najlepszym Premierem w nowym rozdaniu politycznym, gdyby doszło do przyspieszonych wyborów?
——————————————
Wszystkie poniższe odpowiedzi zostały udzielone przed datą inwazji Rosji na Ukrainę
——————————————————
Jeśli Konfederacja miałaby być koalicjantem któregokolwiek z dużych bloków, to żywot takiej koalicji nie przetrwał by roku co oznacza permanentny chaos
Wybory przedterminowe to ostateczność – są demokratyczną formułą sanacji władzy ustawodawczej i wykonawczej, w sytuacji gdy rząd nie ma większości, a opozycja nie jest w stanie stworzyć nowej większości. Nie ma w obecnym sejmie nawet takiej większości, która by przegłosowała samorozwiązanie parlamentu. Warunki rozwiązania parlamentu przez prezydenta też nie są spełnione. Nie ma więc żadnych przesłanek, które by wskazywały, że taka sytuacja zaistnieje – miejmy też świadomość, że wybory przedterminowe, to co najmniej pół roku chaosu i populizmu w każdej postaci.
To kto będzie języczkiem uwagi, kto może nim być i kto chce nim być, dobrze widać w obecnym parlamencie. Totalna opozycja działa wg zasady wszystko albo nic, i im gorzej dla Polski tym lepiej dla opozycji.
Dodatkowo zabieganie za granicą o dyskryminację Polski na każdej płaszczyźnie.
Chlubnym wyjątkiem jest tutaj Paweł Kukiz, który mając w sejmie czterech posłów wprowadził kilka ważnych ustaw w tym kilka ważnych ustrojowo – ustawa antysitwowa, antykorupcyjna czy ustawa o sędziach pokoju i wiele wskazuje na to, że do końca kadencji będzie jeszcze ustawa o dniu referendalnym i kilka ustaw gospodarczych w tym kompleksowy projekt reformy służby zdrowia. To wszystko Paweł Kukiz osiągnął nie będąc członkiem koalicji rządowej, nie biorąc udziału w walce o rady nadzorcze i stanowiska ministerialne, zrobił to w dobrze rozumianym interesie Polski.
Odpowiedź na pytanie kto z kim mógłby tworzyć rząd po najbliższych wyborach, jest możliwa po zapoznaniu się z programami poszczególnych ugrupowań. Tylko trzy partie z obecnych w sejmie mają projekty, programy dla Polski – PiS, Konfederacja i KUKIZ”15. Czy ktoś widział program – nie mylić z pustymi hasłami – Lewicy, PO, Hołowni czy PSL-u? Nic takiego nie istnieje – jedyna wspólna deklaracja to odsunąć PiS od władzy. Co dalej po ewentualnie wygranych wyborach, nikt nie wie – hołd Berliński landu nadwiślańskiego? Jeśli Konfederacja miałaby być koalicjantem któregokolwiek z dużych bloków, to żywot takiej koalicji nie przetrwałby roku, a to oznacza cykliczne wstrząsy władzy, czyli permanentny chaos. Gwarancję tego chaosu dają posłowie Braun i Korwin-Mikke, bo przecież Konfederacja to nie same Artury Dziambory. Ostatnie wydarzenia związane z powołaniem komisji śledczej do spraw pegasusa, jednoznacznie pokazują, że jedynym liderem, wiarygodnym i potrafiącym współpracować w sprawach ważnych dla Polski, jest Paweł Kukiz. Tak też będzie po wyborach w 2023 roku – ugrupowanie Pawła Kukiza jest gwarantem ewolucyjnej transformacji, bez konieczności wywracania wszystkiego do góry nogami tylko dla samego wywracania.
Stefan Rembelski, Kukiz’15
——————————————————
Każdy scenariusz, który oznaczałby zgodne z Konstytucją zakończenie rządów PiS jest dobry dla Polski. Również przedterminowe wybory.
Lewica wybierze w tych wyborach taką formułę startu, która ułatwi odsunięcie PiS od władzy. Nie chcemy przesądzać, czy będzie to jedna lista. W kwietniu ten scenariusz przećwiczy węgierska opozycja. Na jesieni zeszłego roku czeska opozycja wystartowała w formule dwóch koalicji wyborczych i przyniosło jej to odsunięcie premiera Babisza od władzy. Lewica nie odrzuca żadnej opcji.
Odrzucamy tylko jakąkolwiek formę współrządzenia z PIS. Nie jesteśmy partią obrotową. W Pańskim pytaniu zawiera się sugestia, że partią obrotową może być Konfederacja. Być może tak jest. Jedna rzecz musi być jasna, Lewica nie wejdzie do żadnego rządu nie tylko z PiS, ale również z Konfederacją. To byłoby leczenie dżumy cholerą. Zastąpienie jednych prawicowych radykałów innymi. W dodatku zezującymi w stronę Kremla.
Pamiętajmy również, że Konfederacja ma skomplikowaną strukturę organizacyjną. Składa się z narodowców, środowiska pana Korwin-Mikkego i jego młodszych wychowanków. Do tego dochodzą pomniejsze grupki. Całość może pęknąć po szwach tożsamościowych. Dla Lewicy partnerem do rządzenia nie są ani narodowcy, ani korwiniści.
Obecnie rozwijamy współpracę z Polską 2050 i PSL, która ma pierwszego dnia wiosny zakończyć się dyskusją programową, jakiej Polski chcemy po PiS-ie. Podoba mi się, gdy Szymon Hołownia mówi w perspektywie jednego pokolenia, a nie jednej kadencji. Takiego myślenia potrzebujemy, takiego myślenia szukają wyborcy niezdecydowani, których nie przekonuje ani PiS, ani PO.
Marcin Kulasek, poseł na Sejm, Lewica
——————————————————
Nikt tak nie podzielił Polaków w historii jak PiS. Dla bezpieczeństwa i rozwoju Polski najlepszym rozwiązaniem jest jak najszybsze odsunięcie tej ekipy od władzy
Panie Redaktorze, pyta Pan czy wybory w 2022 roku to dobre rozwiązanie dla Polski. Proszę Pana, dla bezpieczeństwa, stabilności i rozwoju Polski najlepsze jest jak najszybsze odsunięcie PiS od władzy. Jest to partia, która zrujnowała funkcjonowanie państwa w wielu obszarach, dopuszczając się rzeczy zabronionych prawem i tak po ludzku po prostu ohydnych, a przy tej okazji dzieląc Polaków jak nigdy dotąd w naszej historii.
Im szybciej odsuniemy tych ludzi od władzy, tym szybciej Polska będzie stabilna w fundamentach polityki wewnętrznej i zewnętrznej, którą to PiS doprowadziło do granic absurdu i kompletnej alienacji na arenie międzynarodowej.
Co do kwestii przyszłych rządów, jestem przekonany, iż Koalicja Obywatelska je wygra. Jesteśmy najsilniejszą formacją opozycyjną, która zdolna jest do samodzielnych rządów, ale stoimy na stanowisku, że bezpieczną większość i zminimalizowanie ryzyka sfałszowania wyborów przez PiS osiągniemy idąc do wyborów w jednym bloku zjednoczonej opozycji. Chcemy się władzą podzielić tak, aby to były mówiąc krótko zdrowe rządy. Koncertujemy się teraz na rozwiązaniach, które będą miały na celu poddźwignięcie systemu państwowego po pisowskiej patologii. Myślenie o potencjalnych, aż tak egzotycznych koalicjach jak z np. Konfederacją, o którą Pan pyta, schodzi wobec tego na plan dalszy.
Jeśli chodzi o wybór Premiera, to Koalicja Obywatelska ma co najmniej kilka osób, które mają odpowiednią wiedzę, doświadczenie, zdolności i predyspozycje, by móc sprawować ten ważny urząd, ale nie dzielmy skóry na niedźwiedziu. Przede wszystkim to najpierw jako zjednoczona opozycja musimy wygrać wybory, tak aby uzyskać bezpieczną i co ważne stabilną większość, a później przyjdzie czas na personalia, ale zanim to nastąpi to przed nami długa i ciężka praca, na którą jesteśmy w pełni gotowi.
Piotr Cieśliński, Koalicja Obywatelska
——————————————————
Przedterminowe wybory to marzenia Donalda Tuska i tej części opozycji, która myśli tylko o destrukcji i władzy za wszelką cenę
Wybory odbędą się zgodnie z planem, w 2023 roku. Stabilność i przewidywalność polityki jest szczególnie ważna teraz, kiedy w naszym regionie może wybuchnąć wojna. To nie czas na kampanię wyborczą, tylko cierpliwą pracę dla Polski.
Rzekomy „brak większości” i przedterminowe wybory to marzenia Donalda Tuska i tej części opozycji, która myśli tylko o destrukcji i władzy za wszelką cenę. Im pewnie nie przeszkadzałby zamęt w kraju. Ostatnie głosowania w Sejmie pokazują jednak, że większość jest stabilna i że nadal będziemy realizowali nasz program. To program, który zmienia Polskę na lepsze. Najbardziej korzystają na nim mieszkańcy takich miast jak Elbląg czy Olsztyn, Polski powiatowej, polskiej wsi, słowem – tej Polski, którą gardzi liberalna Platforma, a której nie reprezentuje postkomunistyczna lewica skoncentrowana wyłącznie na wielkich aglomeracjach.
To, że dotrzymujemy słowa i że staramy się działać tak, by poprawiać byt zwykłych Polaków, daje nam przyzwoite poparcie, mimo pandemii, globalnego kryzysu inflacyjnego czy niepokojów międzynarodowych. Jestem przekonany, że gdy te zewnętrzne burze ucichną, poparcie dla PiS jeszcze wzrośnie i po 2023 roku będziemy mogli rządzić samodzielnie.
Kacper Płażyński, Poseł na Sejm, Prawo i Sprawiedliwość
——————————————————
Jeżeli dotychczasowe afery PiS nie spowodowały utraty większości sejmowej to trudno jest zakładać przedterminowe wybory
Jeżeli do tej pory protesty kobiet, „lex Czarnek”, protesty służby zdrowia , afera Pegasusa nie spowodowały utraty zdecydowanej większości i chęci rozwiązania Sejmu, to nie zakładam przedterminowych wyborów.
Uważam, że najprawdopodobniej w następnych wyborach żadna partia nie będzie mogła rządzić samodzielnie, czyli będą musiały zawiązywać się koalicje. Największą partią opozycyjną jest Platforma Obywatelska, a więc dzisiaj można zapytać: czy Platforma Obywatelska i z kim? Najbliższa PO jest Polska 2050 Szymona Hołowni, ale także PSL jest partią, z którą można byłoby zbudować koalicję. Natomiast Konfederację trudno zaliczyć jako przyszłego koalicjanta dla partii opozycyjnych. Co do współtworzenia rządu z Lewicą, mam pewne wątpliwości i one pojawiają się w naszym ugrupowaniu, nad nimi trzeba byłoby się zastanowić. To oczywiście jeden z wielu możliwych scenariuszy. Widzę bowiem też inny układ na opozycji, w którym to partia Szymona Hołowni z PSL i ewentualnie z lewicą stworzą wspólny projekt, poza Platformą Obywatelska, przynajmniej na początku. Jest jeszcze dużo rozmów i pracy przed nami. PiS z kolei przypuszczam będzie szukał kontaktu z Konfederacją i w ten sposób będzie chciał tworzyć ugrupowanie rządzące, a ugrupowania Pawła Kukiza po prostu nie będzie w kolejnej kadencji. Nie pomijałabym także Agrounii, która może poważnie zagrozić PSL. Z całą pewnością wyniki przyszłych wyborów oraz ostateczny kształt list wyborczych i sojuszy partyjnych obecnie jest trudny do przewidzenia. Patrząc na napiętą sytuację światową na Wschodniej Europie, problemy gospodarcze czy trwającą pandemię jest sporo czynników, których dalszy przebieg wpłynie na to co będzie działo się w naszej krajowej polityce.
Elżbieta Gelert, Poseł na Sejm RP, Koalicja Obywatelska
——————————————————
Konfederacja może wejść w koalicję z PiS tylko pod warunkiem reform ratujących Polskę
Rzeczywiście w obrębie koalicji coraz częściej trzeszczy, głównie podczas głosowań parlamentarnych dotyczących kolejnych wymyślonych przez naczelnika Kaczyńskiego problemów mających zaprowadzić w Polsce ustrój wzorowany na przedwojennej Sanacji. A był to ustrój etatystyczny (biurokracja), despotyczny (Bereza Kartuska) i socjalistyczny (rujnujące obywateli podatki). Koalicja rządowa zużywa się wskutek licznych intryg i wzajemnych „haków” zgromadzonych przez prawie 7 lat sprawowania władzy. Klęska gospodarcza przypieczętowana „Nowym Wałem” oraz ludobójcze praktyki „walki” z pandemią dopełniają obrazu zepsucia tej formacji politycznej, a nędzę polityki zagranicznej właśnie obserwujemy w związku z wydarzeniami na wschodzie.
Wybory przedterminowe wobec spadku notowań wyborczych byłyby ratunkiem dla wierchuszki koalicji, ale jednocześnie przegraną i wyrzuceniem z polityki i ław poselskich wielu szeregowych członków partii pełniących do tej pory rolę maszynki do głosowania. Czy Ci ostatni zagłosują za skróceniem kadencji Sejmu? Wątpię, żeby się na to zdecydowali. Wobec zgnilizny toczącej obecny rząd scenariusz jego zmiany należy uznać za bardzo korzystny dla Polski, ale pod pewnymi warunkami. Patrząc na obecne sondaże poparcia możemy spodziewać się jednego z dwóch rozdań. W pierwszym z nich zwycięża znowu PiS, lecz nie mając bezwzględnej większości próbuje tworzyć koalicję do której jako partia socjalistyczna zaprasza skrajnych socjalistów z Lewicy oraz Hołowni obiecując STOŁKI polityczne i inne apanaże (PSL pod progiem wyborczym). Będzie to skutkowało oczywiście dalszą socjalizacją Państwa, ogromnym fiskalizmem i ostatecznym pogrążeniem polskiej gospodarki.
W drugim wariancie zwycięża PiS i zaprasza do koalicji Konfederację (12% w sondażach), która powinna przyjąć zaproszenie pod warunkiem przeprowadzenia reform ratujących Polskie Państwo (czytaj: zdrowie i mienie narodu). Chodzi, m.in. o:
– zakończenie idiotyzmów pandemicznych (obostrzenia , przymusowe szczepienia, maski-kagańce, wymazy itp.)
– likwidację podatku dochodowego oraz większości z pozostałych fiskalnych danin (jest ich w sumie około 40)
– rozliczenie i postawienie przed sądem tych , którzy odpowiadają za 250 tysięcy(!) zgonów rodaków wskutek ograniczenia (lub wręcz zakazania) dostępu do usług zdrowotnych pod pretekstem „walki z pandemią”, są to, m.in. Morawiecki, Niedzielski, Kraska, Dworczyk, Horban , Simon i cała tzw. Rada Medyczna przy Banksterze Morawieckim
– wypowiedzenie Pakietu Klimatycznego Unii Europejskiej i ponowne otwarcie kopalń z wydobyciem węgla zapewniajacego nam bezpieczeństwo energetyczne
– zakończenie niebezpiecznej polityki antyrosyjskiej pozbawiającej nas przestrzeni handlowej na wschodzie oraz grożącej wojną, której skutki są nieobliczalne.
Każda inna opcja koalicyjna będzie kolejną katastrofą gospodarczą, społeczną, polityczną i militarną.
Andrzej Wyrębek, Konfederacja, Wolność Janusza Korwina-Mikke
——————————————————
Artykuł pochodzi z najnowszego wydania Gazety Bogaty Region. Chcesz zobaczyć resztę artykułów?