Czy podwyżki pensji minimalnej mogą zbudować bogactwo wśród obywateli? Przykład Wenezueli rozwiewa wszelkie wątpliwości. Kraj, który w latach 50-tych był 4-tym najbogatszym na świecie w skutek socjalistycznych rządów doprowadził do sytuacji gdzie mieszkańcy przymierają głodem.
Bogactwo nie bierze się z podwyższania pensji minimalnej!
Wenezuela w latach 50-tych XX wieku była pod względem wartości PKB na głowę mieszkańca 4-tym najbogatszym krajem na świecie. Wyprzedzała pod względem zamożności Japonię czy Kanadę. Złoża ropy naftowej ma bogatsze od Arabii Saudyjskiej.
Niestety rządy socjalistów, wierzących w gospodarkę centralnie sterowaną (Hugo Chaveza oraz jego następcy Nicolasa Maduro) doprowadziły, że w obecnym czasie Wenezuelczycy, mimo, że otrzymują po kilkadziesiąt tysięcy boliwarów na pensji minimalnej przymierają głodem i nie mogą za to kupić odpowiednio dużo by wyżywić swoją rodzinę.
Liderzy Wenezueli w ostatnich latach postawili na gospodarkę centralnie sterowaną, populistyczne wiece oraz walkę z zachodnim i prywatnym kapitałem. Hugo Chavez potrafił nacjonalizować prywatne banki czy firmy podczas telekonferencji z prezesami firm transmitując to w publicznej telewizji.
Był i jest jeszcze jeden zwyczaj Prezydentów Wenezueli. Ogłaszanie podwyżek pensji minimalnej co roku podczas 1-majowego święta Pracy. Zdarzało się, że za czasów Hugo Chaveza była ona jeszcze ogłaszana także podczas Bożego Narodzenia.
W 2018 roku doszło do paradoksu, gdzie Prezydent Wenezueli Nicolas Maduro zwiększył minimalną pensję z 5 milionów boliwarów do 180 milionów. Wzrost o ponad 35 razy.
To moja wdzięczność wobec wenezuelskiej klasy robotniczej. Jak co roku, zdecydowaliśmy się na ogłoszenie podwyżek z okazji Święta Pracy!- Socjalistyczny rząd Wenezueli bez wytchnienia chroni klasę robotniczą i emerytów. Nasze rewolucyjne państwo nieustannie zwiększa inwestycje w społeczeństwo. Rewolucja Boliwariańska, od 1999 roku, zwiększała minimalną pensję aż 44 razy!– tak do narodu zwracał się Prezydent Wenezueli.
Niestety w tym czasie wszelkie podwyżki pensji minimalnej zjadała hiperinflacja, która wynosiła nawet 13 800 %ǃ
Fatalna sytuacja w Wenezueli… Ludzie głodują
Rząd dokonał dewaluacji waluty wenezuelskiej jednak to nic nie zmienia. Obecnie pensja minimalna wynosi po ostatniej podwyżce 40 tys. boliwarów, co daje niespełna 8 dolarów na miesiąc. Prezydent Nicolas Maduro w 2018 roku podnosił pensje minimalną aż 6 razy. Dodatkowo mieszkańcy Wenezueli otrzymują jeszcze 25 tys. boliwarów od Państwa jako bon żywnościowy, czyli 4 dolary i 78 centów raz na miesiąc.
Decyzja o podniesieniu wynagrodzenia minimalnego została przyjęta z najwyższym zaangażowaniem i wolą osiągnięcia najwyższej skuteczności politycznej i rewolucyjnej jakości w budowaniu Socjalizmu.– ogłoszono w dekrecie wydanym przez Prezydenta Wenezueli.
Niestety sytuacja w kraju jest fatalna. Wenezuelski, pozarządowy, instytut CENDA, który od ponad 40 lat wylicza m.in. wartość tzw. podstawowego koszyka żywnościowego, szacuje że w marcu standardowa wenezuelska rodzina z dwójką dzieci potrzebowała ponad 40 minimalnych pensji, aby zapewnić trzy zrównoważone posiłki dziennie.
Przykład Wenezueli pokazuje, że bogactwa nie buduje się dekretami przywódców, a silną gospodarką rynkową. Przykład USA i sen emigrantów tam przybywających był spowodowanym tym, że można tam ciężką pracą zrobić karierę od pucybuta do milionera, a nie, że można tam otrzymać wysoką pensję minimalną. Warto z przykładu Wenezueli i innych krajów z socjalistyczną gospodarką wyciągać wnioski z ich upadków.
Red. Nacz.