W sobotę, 28 września, w elbląskim Ratuszu Staromiejskim miał miejsce pokaz filmu reżyserii Grzegorza Brauna „Gietrzwałd 1877. Wojna Światów”. Podczas gdy w ostatnich miesiącach sale wielkich komercyjnych kin świecą pustkami to tu było zupełnie inaczej. Elblążanie jak widać bardzo łakną tematów patriotycznych, geopolitycznych oraz wiedzy historycznej. To wszystko było właśnie w filmie Grzegorza Brauna, a sala wypełniła się w całości.
Pokazy filmu trwają w całej Polsce… W Elblągu wejściówki sprzedały się błyskawicznie
„Gietrzwałd 1877. Wojna Światów” to kolejna ciekawa produkcja słynnego reżysera Grzegorza Brauna przy wsparciu Fundacji Osuchowa. Bezpłatne pokazy filmów trwają w całej Polsce, na mapie znalazł się również Elbląg. Wkróce pokaz filmu odbędzie się również w Olsztynie i Gdynii o czym pisaliśmy w materiale poniżej:
Film opowiada o tym co bliskie naszemu regionowi czyli o nadzwyczajnych wydarzeniach jakie nastąpiły w warmińskiej wiosce Gietrzwałd (będącej pod zaborem pruskim). Wtedy to właśnie w tym miejscu objawiła się Najświętsza Maria Panna co miało olbrzymi wpływ na dalsze kształtowanie się polskiego narodu… Choć od tamtych czasów minęły setki lat to jednak światowe zmiany jakie zachodzą i mechanizmy się nie zmieniły i warto umieć wyciągać wnioski zarówno ze zmian geopolitycznych jak lekcję jakie płyną ze świata religijnego.
Celem filmu jest z jednej strony rzetelne przypomnienie udokumentowanych faktów składających się na obraz wydarzeń, które rozegrały się w samym Gietrzwałdzie pomiędzy 27 czerwca a 16 września 1877 r. (160 wizji!), a z drugiej – zarysowanie szerokiego tła, na którym dopiero odsłania się najgłębszy sens, pilność i aktualność orędzia z Gietrzwałdu.
Film przybliży złożoność czasów w jakich wtedy się znajdował świat i Polska. Realność rozwiązania wojennego latem 1877 r. Nie ulegała wątpliwości w gabinetach dyplomatycznych, sztabach i kantorach bankowych jak Europa długa i szeroka (co wykazują autorzy filmu sięgając do źródeł, świadectw i dokumentów z epoki, także zasięgając opinii najwybitniejszych współczesnych ekspertów). A jednak zdarzyło się coś, czego mężowie stanu ani wojskowi, ani lichwiarze nie włączali w ogóle w swoje rachuby. Film uzasadnia tezę, że to właśnie poprzez Gietrzwałd pożoga i zagłada wojenna została światu tym razem oszczędzona – a Polacy otrzymali „promesę niepodległości”: łaskę autentycznego zjednoczenia narodowego i program prawdziwej pracy organicznej, która zaowocuje cztery dekady później, w roku 1918. Ukazanie fenomenu Gietrzwałdu właśnie na tak poszerzonym tle – z uwzględnieniem wątków politycznych, wojennych, a nawet szpiegowskich – będzie całkowitym novum, nawet dla osób bliżej zaznajomionych ze sprawą gietrzwałdzkich objawień.
Spytaliśmy się jednego z widzów jak wrażenia po obejrzeniu filmu.
Miałem przyjemność być uczestnikiem na prezentacji filmu dokumentalnego Gietrzwałd 1877.WOJNA ŚWIATÓW w Elblągu. Jestem pod wielkim wrażeniem organizacyjnym oraz faktem pełnej sali widzów. Film Grzegorza Brauna uzmysłowił mi jedno, pomimo upływu tylu lat jesteśmy w tym samym miejscu historii w którym było społeczeństwo Polskie w okresie objawień Maryi, które doznały dwie dziewczynki (Barbara Samulewska i Justyna Szafrańska) w Gietrzwałdzie. Fenomen tego dokumentu polega na tym, że Grzegorz Braun podał nam jak na talerzu realność tamtego czasu, którą mocarstwa światowe takie jak państwo Brytyjskie, Rosja i Austro-Węgry oraz jak zawsze Prusy dla swoich celów mocarstwowych wykorzystywały małe państwa kosztem nawet wojny światowej. Wówczas te mocarstwa wykorzystać chciały Polskę i Bułgarię w sporze o hegemonię w świecie z potęgą Turecką (państwem osmańskim).
Aktualnie niewiele się zmieniło od tamtych czasów. Dla człowieka logicznie myślącego jedna wojna na Ukrainie czy konflikt Izraela z Palestyną, Syrią, Libanem a dalej patrząc z Iranem nie jest tym samym co knucie ówczesnych mocarstw i wykorzystywanie małych państw do realizacji swoich celów? Pytanie zasadnicze jednak brzmi po co to wszystko? Odpowiedż brzmi jak dla mnie, że zawsze o to samo czyli o dominację jako mocarstwo. Jednak nadrzędnym celem tej dominacji dla mocarstw jest panowanie nad szlakami handlowymi, wodnymi i wszelkimi cieśninami. To wszystko dzieje się właśnie w dzisisejszych konfliktach… Znów potęgi jak Stany Zjednoczone, Niemcy, Chiny, Rosja dołączają też Indie i bogate kraje arabskie… A kto wykorzystany? Ukraina, Palestyna Syria, Tajwan czy kraje Europy Środkowo- Wschodniej. A w tle znów walka o główne szlaki handlowe i pełną dominacją nad nimi. Mam jednak nadzieję, że kolejny raz Pan Bóg ochroni nas i całą Europę czy nawet świat przed kolejną wojną światową, przez kolejne cudowne objawienie Maryi czy kolejny cud nad Wisłą (rok 1920). Te pytania i rozważania zostawiam do przemyślenia i uważam ,że ten film powinien obejrzeć każdy kto nosi w sercu wartości Bóg, Honor i Ojczyzna. Z tego co wiem pokazy filmu wciąż jeszcze trwają w Polsce, sam z chęcią obejrzałbym go kolejny raz, wywarł na mnie olbrzymie wrażenie– powiedział nam jeden z widzów sobotniego pokazu w Elblągu.
Co jest naprawdę, a co nam się tylko wydaje?
Podczas pokazu filmu w Elblągu był Jan Krysiak, sekretarz partii Konfederacja Korony Polskiej, który tak streszcza wydarzenie fimowe jakie miało miejsce w Elblągu:
„Są miniatury filmowe o wielkości wszechświata, w których obiekty wydawałoby się ogromne – planety, gwiazdy, stopniowo ustępują miejsca obiektom znacznie potężniejszym – galaktykom, ich gromadom, by na końcu we właściwej perspektywie ogarnąć wyobraźnią co jest naprawdę, a co nam się tylko wydaje.W filmie „Gietrzwałd 1877. Wojna światów”, którego premierowy pokaz w Elblągu odbył się w sobotę 28 września w Ratuszu Staromiejskim, również zobaczyliśmy podobną ewolucję perspektywy.Była więc rzetelna praca historyczno-badawcza, były zdarzenia, wojny, daty, miejsca, nazwiska, był Bismarck, Munro Butler Johnston, był generał Samsonow i generał Helmuth von Moltke starszy.Ale to byłby zaledwie podręcznik historii. W filmie były więc również intrygi, podstępy, spiski – czyli wydawałoby się, dodatkowo poziom dobrego filmu sensacyjnego.Obraz tu się jednak nie zatrzymał, obiekty historyczno-sensacyjne stają się całkiem niewielkie wobec pokładów i zakamarków duszy ludzkiej macherów historii, wobec prawdziwych ośrodków decyzyjnych człowieka, będących poza poza zasięgiem rozumu i wobec tego, co lub kto w tych ośrodkach decyzyjnych naprawdę siedzi.Nie, to jeszcze nie koniec. O co tu naprawdę chodzi, co nas trafiło i co nas osłoniło w 1877 roku w kategoriach najwyższych: wolność, naród, wiara, niewola i ocalenie, co pozwoliło sięgnąć po niepodległość w 1918 roku. I tu zaczyna się poziom pro, to jest poziom filmu „Gietrzwałd 1877. Wojna światów”.Warto dodać jeszcze jedną okoliczność. Otóż autor i reżyser filmu Grzegorz Braun jest osobą dysponującą znacznie szerszą perspektywą niż naukowiec-historyk, niż każdy inny reżyser. Autorem jest bowiem osoba, która na co dzień styka się bezpośrednio nie tylko z mentalnością ludzi tworzących historię, a niejednokrotnie psujących tę historię ale równieżz wielkimi umysłami, najczęściej mało obecnymi w szerokiej przestrzeni publicznej, które – jak kiedyś ks. Piotr Skarga – widzą więcej i rozumieją więcej.Takiej osobie znacznie łatwiej przekazać rzeczy najważniejsze, a te – jak wiadomo – trudno dostrzec, bo są niewidoczne dla oczu.Do zobaczenia na kolejnych pokazach filmu! – powiedział Jan Krysiak, Konfederacja Korony Polskiej.
Warto dodać, że Jan Krysiak wspólnie z europosłem Grzegorzem Braunem oraz Posłem Romanem Fritz odbyli pod koniec września ważną konferencję w Sejmie. Wyraźnie widać, że jest to środowisko aktywnie udzielające się także w tematach geopolitycznych, które nie ukrywajmy mają olbrzymi wpływ na dalsze losy Polski. Poruszyli oni podczas konferencji temat ludobójstwa w Strefie Gazy i Libanie, które w dużej mierze dzieje się w skutek agresywnego zachowania Izraela, który od wielu lat jest wspierany przez USA zarówno finansowo i militarnie. Warto by w Polsce te informacje docierały bardziej równomiernie do opinii publicznej. Warto zerknąć na treść tej konferencji. Facebook