Tradycyjnie już budzącą spore emocje była sesja budżetowa olsztyńskiej Rady Miasta (środa, 14 grudnia). Rajcowie – 17 głosami za, przy siedmiu przeciw oraz jednym wstrzymującym się – zdecydowali o przyjęciu planu finansowego miasta na kolejny rok.
Finansowanie planowanego programu in vitro, przyszłe inwestycje, sfera społeczna czy koszta funkcjonowania samorządu – to część z zagadnień, które zajmowały olsztyńskich radnych. Dyskusja trwała ponad dwie godziny.
– Bardzo dziękuję wszystkim za pracę nad budżetem – mówi prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz. – Nie wszystko tu i teraz jest możliwe, ale nie mam wątpliwości, że przebrniemy trudne chwile. Nie mam wątpliwości, że nadal skutecznie będziemy mogli korzystać z możliwości, jakie daje Unia Europejska.
W następnym roku dochody Olsztyna osiągną 1,74 mld złotych, czyli o ponad 20 procent więcej, niż w poprzednim roku. Zaplanowane wydatki to natomiast prawie 1,99 mld złotych, co oznacza wzrost o ponad 26 proc.
Rekordową pozycją są wydatki majątkowe, które osiągną 701 mln złotych. Wśród zadań wpisanych do planu są te związane z przebudową hali Uranii, modernizacja transportu zbiorowego, przebudowa boiska w Dajtkach czy budowa budynków socjalnych przy ul. Towarowej.
Zaplanowany deficyt budżetowy to 244,6 mln złotych.
Co ważne – Lubelska Fundacja Wolności, która przeanalizowała projekty budżetów i wieloletnich prognoz finansowych miast wojewódzkich określiła, że Olsztyn jest bardzo dobrej sytuacji. Relacja długu do dochodów w 2023 roku wyniesie najmniej, bo 21,26 proc. Porównywalne do naszego miasta są w o wiele gorszej sytuacji (Toruń – 87,5 proc., Lublin – 82,65 proc., Rzeszów – 73,62 proc.).
UM Olsztyn