Europa Środkowo-Wschodnia będzie tanią siłą roboczą dla świata?

Inwazja Rosji na Ukrainę, a wcześniej pandemia koronawirusa przyspieszyła tylko trwający od lat proces dewaluacji walut Europy Środkowo-Wschodniej. Czy przyszłość krajów z tego obszaru jest przesądzona?

Kursy walut pikują…. czy mogą jeszcze bardziej?

Od kilku tygodni wielu z nas jest mocno w szoku patrząc na to co dzieje się z polskim złotym. Kurs dolara sięgnął 4,6 złotego, euro kosztowało już 5 złotych a szwajcarski frank 4,99 w szczycie. Są to poziomy najwyższe od kilkudziesięciu lat. Niestety przebicie kluczowych oporów i to w czasie gdy RPP podwyższa stopy procentowe, a NBP interweniuje na rynku walutowym może oznaczać, że czekają nas jeszcze gorsze czasy dla polskiej waluty. Optymistą tu niestety trudno być patrząc na to co dzieje się w ostatnich tygodniach.

Wszystko za sprawą wielkich zmian geopolitycznych. Świat od wielu lat zdominował amerykański dolar jako główna waluta światowa. Zadłużenie na świecie rosło. W walutach obcych zadłużyło się także wiele krajów Europy Środkowo- Wschodniej chcąc szybko doganiać Zachód…. Wszystko było bardzo dobrze, gdy koniunktura trwała na rynku. Co jednak, kiedy gospodarka zmaga się najpierw z pandemią, a teraz wojną w regionie? Oznacza to wielkie kłopoty dla krajów z tego regionu, a spłata zadłużenia w zagranicznej walucie może być nie do udźwignięcia.

Widzimy to po pierwszych dniach wojny w regionie. Rosyjski rubel z wiadomych względów stracił w skutek sankcji. Obecnie za 1 dolara Rosjanie muszą płacić blisko 120 rubli. Kiedyś ponad 20 lat temu, było to zaledwie ok. 20 rubli.

Wydawało się, że słabość rosyjskiej waluty spowoduje umocnienie innych walut w regionie, gdyż inwestorzy będą chcieli ulokować środki w innych częściach tego regionu. Tak się nie stało. Mocno straciła ukraińska hrywna. Obecnie za dolara muszą płacić ok. 31 hrywien, ok. 20 lat temu zaledwie 4-5 hrywien. Ucierpiały jednak kraje Europy Środkowo-Wschodniej, które nie są uczestnikami tego konfliktu. Złotówka straciła w ostatnich dniach bardzo mocno. Około 20 lat temu płaciliśmy za 1 dolara ok. 2 złotych, teraz momentami 4,60 złotego. Podobnie na Węgrzech, gdzie aktualnie za 1 dolara trzeba zapłacić ponad 350 forintów, ok. 20 lat temu płacono poniżej 150 forintów.

Tak duże spadki na innych walutach z regionu oznaczają, że rynki nie wróżą nic pozytywnego dla gospodarek z tego regionu. Niezależnie czy wojna skończy się szybko czy będzie trwała dłużej gospodarki te w skutek silnej dewaluacji walut, zerwaniu łańcuchów dostaw i współprac handlowych na Wschodzie Europy upadną gospodarczo w wielu segmentach rynku. Świat będzie jednak miał niezwykłą okazję bardzo tanio produkować tutaj produkty. Jeśli osłabienie walut potrwa jeszcze kilka miesięcy czy lat to zarówno Europa Zachodnia oraz USA będą miały w krajach Europy Środkowo- Wschodniej jedną z najtańszych sił roboczych w historii.

Osłabienie walut tego regionu może przyspieszyć jeszcze bardziej jeśli dojdzie do cyfrowej rewolucji zamiany pieniądza gotówkowego na cyfrowy o czym już myślą Amerykanie i Prezydent Joe Biden.

Nadchodzi cyfrowy dolar! Prezydent USA Joe Biden podpisał dekret dotyczący walut wirtualnych (strefainwestorow.pl)

Świat będzie przechodził cyfrową transformację walutową, kraje Europy Środkowo-Wschodniej będą przechodziły tą wymianę z pieniądza gotówkowego na pieniądz cyfrowy po najgorszym kursie swojej waluty rodzimej w historii swoich dziejów.

Czy zatem nasz region stanie się dla świata jednym z najtańszych pod względem produkcji i siły roboczej? Jeśli niekorzystny trend na walutach regionu się utrzyma to tak niestety będzie….

Poprzedni artykułZatrzymali kierowcę pod wpływem narkotyków
Następny artykułPrace drogowe na ul. Fromborskiej
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze