Pandemia koronawirusa tylko przyspiesza zmiany gospodarcze jakie od wielu lat zachodziły na świecie. Politycy pokroju Joe Bidena i Unii Europejskiej każdym kolejnym ruchem powodują, że wzrasta znaczenie i rola Chin jako numeru 1 na świecie pod względem gospodarczym. Bogactwo bierze się z pracy, a nie drukowania pieniędzy!
Lockdown, zamykanie gospodarek, drukowanie pieniędzy – Chiny otwierają szampana!
Najnowsze dane jakie poznaliśmy z Chin nie są optymistyczne dla polityków z USA i Unii Europejskiej. Coś co wydawało się niemożliwe 20, 30 lat temu dzieje się na naszych oczach, a Chiny stają się potęgą numer 1 pod względem gospodarczym na świecie.
Nadwyżka handlowa Chin w grudniu przekroczyła 78 miliardów dolarów. To znów więcej niż w rekordowym listopadzie, kiedy to nadwyżka wyniosła 75 miliardów dolarów. Towary produkowane w Chinach zalewają cały świat. W IV kwartale eksport Chin wzrósł o 17,3 % w porównaniu 2020 roku do 2019. W tym samym czasie import wzrósł zaledwie 6,1 % rok do roku. Widać więc jak na dłoni, że to świat potrzebuje jak tlenu towarów z Chin, a nie odwrotnie. Chiny będą produkować samochody elektryczne wysokiej jakości jak spółka NIO, serwis AliExpres już dziś staje się bardziej konkurencyjny niż towary z serwisów polskich, europejskich. Ceny produktów mimo transportu przez tysiące kilometrów są tańsze niż te sprzedawane i wytwarzane w Polsce.
Dodatkowo pandemia spowodowała, że gdy Europa i USA bawią się w zamykanie gospodarek, Chiny pędzą z produkcją zyskując coraz większą przewagę nad producentami z Europy czy USA.
Chiny nie mają też tak wysokich obciążeń kosztów pracy niż w krajach Europy czy USA, które co chwilę zwiększają opodatkowanie pracy czy innych kosztów wpływających na koszt finanlny produktu. Chodzi m.in. np o walkę z klimatem i rosnące koszty energi w związku z zieloną transformacją w Europie i USA.
Te zależności doskonale rozumiał Prezydent USA Donald Trump, który rozpoczął po wieloletnich zaniedbaniach świata, próbę walki z Chinami i ich ekspansją. Prezydent Donald Trump, czy Janusz Korwin-Mikke – jeden z nielicznych przedsiębiorczych polityków w Polsce, wiedzą doskonale, że dobrobyt Państwa bierze się nie z socjalnych form wsparcia dla obywateli, dodruku pieniędzy, a tylko i wyłącznie z pracy własnych obywateli. Są to politycy wyznający bowiem złote myśli wybitnego ekonomisty Miltona Friedmana.
Dlatego Donald Trump tak bardzo walczył o to by firmy amerykańskie, wielkie koncerny, przenosiły zakłady pracy do USA.
Jego odejście z urzędu Prezydenta USA to jednak odwrót takiej polityki. Prezydent elekt Joe Biden już nic nie wspomina o tym jak ważna jest produkcja koncernów w zakładach pracy zlokalizowanych w USA. Jego pierwsze zapowiedzi brzmią – rozdam pieniądze, i to w dużej skali!
Prezydent elekt Joe Biden wprowadza socjalistyczny model rozwoju USA. Chce wpompować w kraj 1,9 bln dolarów co może oznaczać kolejny dodruk pieniędzy na gigantyczną skalę. Warto przypomnieć, że podobny pomysł na ratowanie gospodarki miał Prezydent Barack Obama, który też uruchomił drukarki gdy sprzątał po kryzysie spowodowanym upadkiem Lehman Brothers.
Podobne ruchy powtarzają czołowi politycy Unii Europejskiej. Drukarki Europejskiego Banku Centralnego pracują w pocie czoła. Nikt już nie myśli o gospodarce taką jak zawsze znaliśmy. Nie ma co się dziwić, że w Chinach panują szampańskie nastroje!
Co to oznacza dla Polaków i obywateli Europy Zachodniej i USA? Prawdopodobnie to droga do bankructwa. Wiele ludzi w skutek upadku zakładów produkcyjnych w tej części świata straci pracę, kraje utracą wpływy podatkowe. W krajach tych pojawią się wielkie bunty społeczne bo ani Europejczycy ani Amerykanie nie są przygotowani do siedzenia w domach 24 na dobę co pokazała pandemia. Drukowanie pieniędzy i rozdawanie pieniędzy dla bezrobotnych obywateli spowoduje jedynie wzrost przestępczości i depresji bo nigdy nie będą to już takie pieniądze jakie ludzie zarabiali dotychczas. Cywilizacja zachodnia upada. Kto będzie wygranym? Chiny oraz najbogatsze koncerny, które korzystając z zakładów produkcyjnych w Chinach dalej będą zarabiały krocie … przy okazji pozbywając się konkurencji małych i średnich firm, które do tej pory patriotycznie zakładały i produkowały w swoich krajach.
Red.