Od czasu wybuchu pandemii zyskują mocno płatności bezgotówkowe. Dotychczas jednak nie taka forma mała popularna jest w Kościołach. Minister Finansów w Polsce Tadeusz Kościński chce to zmienić.
O swoim pomyśle poinformował podczas konferencji online Impact Finanse’20. Mówił podczas niej o roli transakcji bezgotówkowych.
Zdaniem ministra traci na tym zwłaszcza Kościół w Polsce, gdyż wielu młodych ludzi korzysta właśnie z takiej formy płatności w swoim życiu. Wydaje się to dziwna argumentacji, ze względu na to, że każdy kto chodzi do Kościoła w Polsce i chce dać na tacę wie od dzieciństwa, że musi mieć przygotowany banknot lub monety.
Minister mówi, że taka forma zwłaszcza w czasach mszy online byłaby lepszym rozwiązaniem. Dziwne, bo przecież obecnie jest możliwość wsparcia przelewem bankowym swojej parafii. Numery kont są często podane na stronie lub wystarczy skontaktować się ze swoją Parafią lub Proboszczem.
Kto wie może minister finansów puszcza oko do Posłów Lewicy, którzy od dawna apelują o wprowadzenie księgowania kwot zebranych na tacy. Forma płatności bezgotówkowej w Kościele w przyszłości z całą pewnością umożliwi łatwiejsze opodatkowanie pieniędzy z tacy. Spróbujemy ustalić czy pomysł ministra finansów z PiS jest popierany przez Posłów Lewicy?
Minister Finansów powinien też wiedzieć, że akurat Kościoły idą z duchem czasów i niektóre wprowadzają już tzw. ofiaromaty. Zrobiły to, m.in. Archikatedra św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty w Lublinie, jezuicka parafia w Jastrzębiej Górze czy warszawski Kościół dominikanów na Freta.
Swoją drogą po dziś dzień trudno mi zrozumieć, ile trwała by msza św. jeśli Kościelny miałby chodzić z tacą i terminalem bankowym, wystawiając paragony i faktury…. Czy chcemy by Msze św. trwały po 3-4 godziny? Jak zrobić to technicznie Panie Ministrze Finansów? Zastanowił się Pan nad tym aspektem swojego pomysłu?
