Drugim liderem który postanowił opowiedzieć o swoim zespole dla fanów Elblag Rocks Europa jest Nicolas Rougier z kapeli Différent. Sami zobaczcie w czym są „inni” od pozostałych zespołów.
Différent w języku francuskim oznacza „inny”, Wasza muzyka też różni się od tej najczęściej granej w Polsce, gdzie głównie używa się języka ojczystego lub angielskiego. Jak publiczność reaguje na piosenki w języku Francuskim?
To, że śpiewam po francusku to tylko jeden element naszej „inności”. Chodzi raczej o „inność” w sensie ogólnym. Ten temat jest poruszany w jednej z naszych piosenek pt. Différent, w której mówię o doświadczeniach kogoś, kto nie może przez swoją inność znaleźć miejsca wśród ludzi, mimo swoich starań. Idąc tym tropem, nasz stosunek do pojęcia gatunku muzycznego, też jest inny, nieczęsto spotykany. Jesteśmy otwarci na wiele stylów muzycznych, nie kierujemy się jakąkolwiek modą. Jeśli chodzi o powstawanie piosenek to jest on dość niespotykany wśród zespołów rockowych. Często mam pomysł na tekst, ogólne wrażenie piosenki, zanim powstanie sama muzyka. Wracając do kwestii języka francuskiego. Ja po prostu nie umiem pisać tekstów w innym języku, bo one są dla mnie bardzo ważne i osobiste. Chcę, żeby ten przekaz był jak najmocniejszy i precyzyjny i tylko mój język ojczysty mi na to pozwala. Jeśli chodzi o publiczność to myślę, że nawet ci , którzy nie znają francuskiego mają szanse poczuć emocje zawarte w tym przekazie.
Jak można znaleźć na opisie Waszego zespołu, każdy z muzyków Différent ma już pewien bagaż doświadczeń w tej branży. Jakie różnice moglibyście wskazać między tym co robiliście wcześniej, a teraz?
Jeśli chodzi o mnie, różnica jest ogromna. W moim poprzednim zespole – Ejectés, jeszcze we Francji, byłem gitarzystą i brałem udział w powstawaniu muzyki. W Différent dodatkowo śpiewam, piszę teksty i komponuję. Cały projekt jest więc dużo bliżej tego, co ja chcę robić w muzyce. Poza tym muzyką we Francji zajmowałem się zawodowo, graliśmy około 80 koncertów rocznie, podróżowaliśmy po całej Europie, tutaj realizuję tylko swoją pasję.
Który zespół jest Waszym wzorem i wyznacznikiem sukcesu?
Dla mnie sukces w muzyce to napisanie dobrej piosenki, muzyka i tekst muszą idealnie współgrać, aby powstało coś co przemawia do ludzi, do ich wyobraźni i emocji. Lubię, żeby teksty dały do myślenia, żeby słuchacz miał pole do interpretacji. Jeżeli chodzi o koncerty na żywo, to trzeba nawiązać kontakt z ludźmi, musi być element show. Musi być wymiana emocji z publicznością, energia którą wysyłam musi wracać. Najlepszy koncert, który widziałem we Francji to koncert Mano Negra, także Zebda. W Polsce bardzo podobał mi się koncert Lao Che. Lubię ich, mają swój własny styl.
Skąd dowiedzieliście się o ERE i dlaczego postanowiliście u nas wystąpić?
O Waszym Festiwalu dowiedziałem się przypadkiem z internetu i bardzo chciałem wziąć udział, bo graliśmy już raz w Elblągu w klubie Mjazzga i publiczność była rewelacyjna, bardzo otwarta.