Pogoda na elbląskim niebie dzisiaj dopisywała. Lekko słonecznie ale nie za gorąco sprawiało to iż można było spodziewać się całkiem interesującego pojedynku. Rywal też niecodzienny ? Na stadion przy ulicy Agrykoli w Elblągu zjawiła się kielecka Korona z ekstraklasy.
Po zwycięstwie nad Arką w Gdyni, wielu optymistów mogło spodziewać się, że i dzisiaj Olimpia Elbląg tanio skóry nie odda. Pojedynek w końcu u siebie. Realiści podawali jednak sporo plusów kieleckiej drużyny i sprowadzali optymistów troszkę na ziemię. Korona to bowiem drużyna, która w ostatnim czasie zazwyczaj gra o wysokie cele w polskiej ekstraklasie, z takimi gwiazdami jak bramkarz Zbigniew Małkowski, Marcin Żewłakow czy Aleksander Vukovic na pewno byli faworytami spotkania. Z wymienionej trójki w Elblągu zabrakło tylko Vukovica.
Jak widać kielczanie nie przyjechali tu odpaść. Puchar jest dla nich ważny.
I połowa – wiele ciekawych akcji.
Mecz od początku mógł się podobać. Już w 3 minucie Elblążanie mieli swoją okazję, Scherfchen groźnie wykańczał rzut rożny ale minimalnie zabrakło precyzji. Natychmiastowo odpowiedzieli goście umieszczając piłkę w siatce już w 4 minucie, jednak z spalonego. Później stopniowo kielczanie cofnęli do defensywy Olimpię, przeważając pierwszą część połowy. Groźnie strzelali Kijanskas i Lisowski, w jednej z akcji kielczanie oddali aż 4 strzały przy rozpaczliwej obronie Elblążan. Kolejne minuty to uspokojenie tempa spotkania. Kluczowa była jednak końcówka kiedy to tuż przed końcem w 45 minucie gola dla gości zdobył Zieliński, umieszczając piłkę głową w siatce po dośrodkowaniu.Być może spowodowane to było przybyciem kieleckich kibiców którzy w liczbie 1000 osób w 31 minucie przybyli na trybuny przy Agrykoli.
II połowa – trzeba było odrobić straty
Bramka do szatni spowodowała iż Olimpia musiała znaleźć jakieś rozwiązanie na II połowę. Początek II połowy należał jednak do kielczan i to oni oddali kilka groźnych strzałów. Mniej więcej od 60 minuty spotkanie nabrało rumieńców gdy mocno do gry włączyli się kibice obydwu drużyn, podkręcając tempo również na boisku. Zwiększony doping pozytywnie wpłynął na Elblążan, którzy świetną okazję, a właściwie 3 stuprocentowe mieli w okolicach 80 minuty. Małkowski wykazał się jednak najwyższym kunsztem. Bezsilny był jednak w końcówce spotkanie. Na minuty przed końcem Olimpia uzyskała rzut karny. Okazji nie zmarnował Lubenow. Na boisku zrobiło się nerwowo, kibice cieszyli się jednak z emocji jakie miały czekać ich w dogrywce.
Kluczowa 104 minuta
Bohater Lubenow, który doprowadził do dogrywki w 104 minucie przeważył szanse na stronę kieleckiej drużyny. Otrzymał bowiem drugą żółtą kartkę za symulowanie rzutu karnego. Wcześniej był już ukarany i sędzia nie miał wyboru – Lubenow otrzymał czerwień. Teraz o zwycięstwo było na prawdę ciężko. Wierzyliśmy jednak iż uda nam się obronić wynik i doprowadzić to loteryjnej zawsze serii rzutów karnych. Znów jednak końcówka, zaważyła. Niestety na korzyść Korony, która w 120 minucie zdobyła zwycięską bramkę. Zwłaszcza że nasz bramkarz Rogaczow był w fantastycznej formie. W 110 i 119 minucie wybronił dwa karne gości. Co za historia. Gdy wydawało się, że dobrniemy do karnych bramkę dla kielczan strzelił Kijanskas.
Olbrzymia szkoda, trzeba przyznać iż Elblążanom należą się brawa. Z naszpikowaną gwiazdami Koroną ambitnie grali do końca i byli bliscy niespodzianki. Oby forma była do końca sezonu na takim poziomie.
Składy zespołów:
Bramki: Lubenow (90′ k) – Zieliński (45′), Kijanskas (120′)
Olimpia: Rogaczow – Lewandowski, Ichim, Kołosow, Skokowski (111′ Broniarek), Lubenow, Scherfchen, Sedlewski, Lisiecki (74′ Raduszko), Paprocki, Miecznik
Korona: Małkowski – Malarczyk, Kiercz, Kijanskas, Lisowski – Foszmańczyk (65′ Janota), Michalski, Jovanović (84′ Lenartowski), Lech, Kuzera – Zieliński (73′ Żewłakow)
Wyniki innych meczów Pucharu Polski:
Luboński KS Fogo 0 : 5 Wisła Kraków
Wisła Płock 2 : 4 Zagłębie Lubin
GKS Bogdanka 1 : 2 Lechia Gdańsk
Olimpia Elbląg 1 : 2 Korona Kielce
Flota Świnoujście 2 : 1 Górnik Zabrze
Górnik Wałbrzych 2 : 1 ŁKS Łódź
Termalica Bruk-Bet Nieciecza 0 : 2 GKS Bełchatów
Warta Poznań 1 : 0 Podbeskidzie Bielsko-Biała
Opr. Red.
