Od 2011 roku gorącym tematem inwestycyjnym w naszym mieście stał się projekt budowy wiaduktu mający łączyć główną część Elbląga z dzielnicą Zatorze. Projekt na tyle istotny, iż przez wiele lat nie doszło do jego realizacji pomimo systematycznego monitowania tej sprawy przez mieszkańców dzielnicy a przekładany na kolejne lata z uwagi na trudną sytuację w lokalnym budżecie. Sytuację komunikacyjną zatorzan, pogorszył dodatkowo wypadek, w którym kierowca tira naruszył konstrukcję mostu łączącego ich dzielnicę z miejską obwodnicą i odciął tym samym mieszkańców od krajowej „siódemki”. Od jesieni 2010 roku temat wiaduktu powrócił jak bumerang, gdy ówczesny kandydat Platformy Obywatelskiej na Prezydenta Miasta Pan Grzegorz Nowaczyk, w projekcie zatytułowanym „nowy plan rozwoju Elbląga” zamieścił punkt mówiący o potrzebie jego budowy w trakcie pełnionej przez jego kadencji.
W zeszłym roku debatę publiczną, rozpoczął Urząd Miejski, przedstawiając cztery warianty budowy wiaduktu i uruchamiając jednocześnie procedurę konsultacji społecznych.
Zaproponowane opcje poprowadzenia wiaduktu to:
- Przebieg trasy rozpoczynającej się na skrzyżowaniu ulic Lotniczej z Aleją Grunwaldzką. Następnie przed torami kolejowymi skręca w lewo w kierunku wschodnim, omijając obecny przejazd kolejowy i włącza się w ul. Skrzydlatą.
- Przebieg trasy rozpoczynającej się na wysokości stacji benzynowej Statoil i skrzyżowania Alei Grunwaldzkiej z ulicą Związku Jaszczurczego. Nowa ulica przekraczając rzekę Kumielę, przebiega przez zachodnią część centrum handlowego „Elzam” a następnie przekraczając wiaduktem tory kolejowe dochodzi do ulicy Malborskiej na wysokości ulicy Fredry. Trasa biegnie wzdłuż ulicy Malborskiej aż do węzła Lotnisko.
- Przebieg trasy bezpośrednio nad przejazdem kolejowym na ulicy Malborskiej.
- Przebieg trasy rozpoczynającej się na skrzyżowaniu ulic Rycerskiej i Alei Tysiąclecia. Trasa biegnie wzdłuż ulicy Sopockiej i Dojazdowej a następnie przekracza tory kolejowe i ulicę Junaków kończąc bieg u schyłku ulicy Malborskiej..
Na początku tego roku ostatecznie odrzucono wariant trzeci uznając, że zmusiłby on wykonawcę, do dużej ingerencji w istniejącą infrastrukturę, czyli powodowałby wyburzenie dużej ilości budynków przylegających bezpośrednio do terenu objętego inwestycją .Wariant faworyzowany przez urzędników, oparty jest o ten proponowany w ciągu ulic Aleja Grunwaldzka-Lotnicza- Skrzydlata. Opcja dobra i w moim odczuciu najlepiej odpowiadająca potrzebom większości mieszkańców Zatorze. Dodatkowo pociąga za sobą on mniejsze koszta i redukuje chaos komunikacyjny, jaki niewątpliwie wytworzy się wraz z rozpoczęciem robót.
Przedstawienie propozycji lokalizacji wiaduktu podzielił błyskawicznie mieszkańców dzielnicy. Osoby zainteresowane prowadzeniem działalności gospodarczej i zrzeszeni w większości lub współpracujący ze stowarzyszeniem „ Elbląskie Zatorze” popierają lokalizację w ciągu ulicy Dojazdowej i postulują pozostawienie przejazdu wzdłuż Lotniczej. Do Prezydenta Miasta wpłynęła na początku roku petycja w tej sprawie. Uważam jednak, że powinniśmy wziąć pod uwagę nie interes grupy, zorientowanej i prowadzącej swego rodzaju lobbing, na rzecz tej konkretnej lokalizacji a ocenić sprawę na chłodno spoglądając na bilans kosztów i skalę utrudnień, jakie wiązałaby się z tego typu przedsięwzięciem.
Firma Euro-Projekt, która wygrała przetarg na poprowadzenie dokumentacji programowo-przestrzennej, wykonała ocenę pod kątem kosztów budowy, bezpieczeństwa w ruchu drogowym, dodatkowych inwestycji i kosztów ewentualnych wyburzeń. Wiąże się to z wykonaniem dokumentacji technicznej potrzebnej do rozpoczęcia realizacji inwestycji. Przedstawiciele firmy po dokonaniu weryfikacji pod kątem tych wszystkich czynników wybrali lokalizację wzdłuż ulicy Lotniczej. Projekt ten będzie najtańszy, a koszt jego realizacji wyniesie blisko 26 mln zł. Dodatkowo nie spowoduje on paraliżu komunikacyjnego, co jest ważne z perspektywy funkcjonowania PKP. Budowa wiaduktu spowoduje, bowiem problemy w funkcjonowaniu taboru kolejowego, za które koszty musi ponieść miasto. Inwestycja w ciągu ulicy lotniczej jest w tym przypadku najlepsza z uwagi na dostępność największej liczy torów kolejowych, których na wysokości dworca jest pięć. Prace można by podzielić w tym przypadku na 2 etapy, co umożliwiłoby funkcjonowanie dworca kolejowego. W przypadku propozycji wspieranej przez stowarzyszenie „Elbląskie Zatorze” takiej możliwości nie ma, co wiąże się z paraliżem komunikacyjnym tej części miasta i dodatkowymi kosztami samorządu. Warto też zaznaczyć, że Zatorzanie wspierają propozycję władz lokalnych oraz wypowiadają się pochlebnie w trakcie organizowanych, konsultacji społecznych w tej sprawie. Przeprowadzane są one zarówno przez ratusz jak i instytucję pozarządową, Forum Rozwoju Elbląga. Dyskusja wydaję się być zamknięta, jednak kolejnym etapem debaty publicznej na pewno będzie termin rozpoczęcia prac. W wypowiedzi udzielonej Dziennikowi Elbląskiemu wiceprezydent Adam Witek oznajmił, że z uwagi na inwestycje odziedziczone po poprzedniej władzy, czyli między innymi modernizacji dróg wojewódzkich 503 i 504 nie ma możliwości inwestowania przez najbliższe 2 lata.
Projekty infrastrukturalne w Elblągu to priorytet i uważam, że należy zrobić wszystko, aby jak najszybciej i płynnie je realizować. Ważne jest sprawne zarządzanie inwestycją i tutaj trzeba mieć wgląd, w kompetencje urzędników. Mam nadzieję, że wyciągną oni wnioski z kłopotów i przeszkód, jakie powstały przy obecnej budowie kładek na rzece Elbląg czy modernizacji wspomnianych dróg wojewódzkich. Zatorzanie zasługują, aby do ich sprawy podejść poważnie a miasto ma obowiązek nie fundować, im podobnych problemów, z jakimi obecnie borykają się mieszkańcy Zawodzia czy Śródmieścia.
Artur Orłowski