Kto z nas nie lubi gołąbków. Gorzej z ich wykonaniem . Jeżeli najdzie nas już wena twórcza to często szykujemy cały gar na 2 – 3 dni . Ja trzymam się tego przepisu .
składniki:
1 duża główka młodej kapusty
ok. 1,5 kg mięsa mielonego – np. udziec z indyka bez skóry
1 duża marchewka
1 duża cebula
1 szkl. suchego ryżu
1 czubata łyżka mąki pszennej
1 puszka 400g pomidorów bez skórki
100 g koncentratu pomidorowego 30%
2 łyżki masła
3 łyżki oleju
do smaku: sól, cukier, pieprz ziołowy, pieprz czarny mielony
Kapustę opłukuję, usuwam wierzchnie liście i wycinam głąb. Wkładam ją do dużego garnka, zalewam wrzątkiem tak aby była przykryta, gotuję kilka minut. Zdejmuję kolejno ugotowane liście i ścinam z nich grube nerwy . Wodę wylewam ponieważ zawiera co prawda smak z kapusty, ale wraz z nim także związki powodujące wzdęcia.
Marchewkę ścieram na jarzynowej tarce, cebulę drobno posiekam, przesmażam lekko na oleju. Opłukany ryż gotuję w 1 szkl. wody, na małym ogniu aż wchłonie cały płyn – powinien być półtwardy. Ryż i warzywa dodaję do mięsa i dobrze doprawiam solą i pieprzem.
Na każdy liść, przy brzegu, nakładam 2 łyżki farszu, ciasno zwijałam jak krokiety. Dno garnka wykładam gorszymi liśćmi, a na to ciasno układam gołąbki. Do garnka wlewam tyle lekko posolonej i posłodzonej wody aby dochodziła do górnej warstwy gołąbków. Całość duszę ok. 40 min..
Robię zasmażkę rozpuszczając w garnku masło z mąką. Rozprowadzam ją wywarem z gołąbków. Dodaję koncentrat i posiekane pomidory z puszki razem z zalewą. Sos przelewam do gołąbków, duszę całość pod przykryciem w piekarniku jeszcze ok. 60 min. Najlepsze są jednak dopiero następnego dnia . . .