Obecność psa w domu może chronić dziecko przed wirusami i bakteriami powodującymi infekcje dróg oddechowych – sugerują fińscy naukowcy, których wnioski ukazały się w piśmie „Pediatrics”.
Dr Eija Bergroth ze Szpitala Uniwersyteckiego w Kuopio analizowała dane na temat 397 dzieci urodzonych w latach 2002 – 2005, skupiając się na infekcjach przebytych w pierwszym roku życia. Rodzice co tydzień uzupełniali dzienniki, w których zapisywali informacje na temat stanu zdrowia malucha oraz jego kontaktu z psem lub kotem. W oparciu o te dane oraz wypełniany po roku kwestionariusz badacze ustalili, że 35 proc. dzieci spędziło większość swojego pierwszego roku życia w towarzystwie psa, a 24 proc. w towarzystwie kota.
W ciągu pierwszego roku życia u 285 dzieci co najmniej raz wystąpiła gorączka, 157 przeszło infekcję ucha, 335 miało kaszel, 128 – świsty, 384 – katar lub trudności w oddychaniu przez nos, a u 189 wystąpiła potrzeba podania antybiotyku.
Po zestawieniu wszystkich informacji dr Bergroth doszła do wniosku, że w porównaniu z dziećmi, które nie miały kontaktu z czworonogami, maluchy z domów, w których mieszkały psy o 44 proc. rzadziej miały infekcje ucha i o 29 proc. rzadziej wymagały podania antybiotyków (tak silnej zależności nie zaobserwowano wśród dzieci mających kontakt z kotami).
Jak informują badacze, najrzadziej chorowały dzieci, które spędzały z psem w domu do sześciu godzin dziennie.
„Możliwym wyjaśnieniem może być to, że ilość brudu wnoszonego do domu przez psa może być wtedy większa, gdyż pupil więcej czasu spędza na zewnątrz. Kurz i alergeny, które przynoszą zwierzęta mogą być korzystne dla układu odpornościowego maluchów; dzięki nim układ immunologiczny rozwija się szybciej, przez co jest w stanie skuteczniej bronić się przed wirusami i bakteriami powodującymi infekcje dróg oddechowych” – mówi dr Bergroth.(PAP)
W ciągu pierwszego roku życia u 285 dzieci co najmniej raz wystąpiła gorączka, 157 przeszło infekcję ucha, 335 miało kaszel, 128 – świsty, 384 – katar lub trudności w oddychaniu przez nos, a u 189 wystąpiła potrzeba podania antybiotyku.
Po zestawieniu wszystkich informacji dr Bergroth doszła do wniosku, że w porównaniu z dziećmi, które nie miały kontaktu z czworonogami, maluchy z domów, w których mieszkały psy o 44 proc. rzadziej miały infekcje ucha i o 29 proc. rzadziej wymagały podania antybiotyków (tak silnej zależności nie zaobserwowano wśród dzieci mających kontakt z kotami).
Jak informują badacze, najrzadziej chorowały dzieci, które spędzały z psem w domu do sześciu godzin dziennie.
„Możliwym wyjaśnieniem może być to, że ilość brudu wnoszonego do domu przez psa może być wtedy większa, gdyż pupil więcej czasu spędza na zewnątrz. Kurz i alergeny, które przynoszą zwierzęta mogą być korzystne dla układu odpornościowego maluchów; dzięki nim układ immunologiczny rozwija się szybciej, przez co jest w stanie skuteczniej bronić się przed wirusami i bakteriami powodującymi infekcje dróg oddechowych” – mówi dr Bergroth.(PAP)