Finanse Czy wielkie fundusze unijne to przereklamowany mit?

Czy wielkie fundusze unijne to przereklamowany mit?

Jedni wskazują same plusy, inni same minusy. A jak to bywa w życiu prawda jest zapewne gdzieś po środku. Warto byśmy poznali różne plusy i minusy naszego członkostwa w europejskiej wspólnocie.

Pamiętasz jak głosowałeś w referedum?

1 maja 2004 roku przystąpiliśmy do Unii Europejskiej. Razem z nami w tym samym dniu dokonały tego również Cypr, Czechy, Estonia, Litwa, Łotwa, Malta, Słowacja, Słowenia, Węgry. Nasze starania o nawiązanie pozytywnych relacji ze wspólnotą europejską rozpoczęły się dużo wcześniej. Pierwsze stosunki dyplomatyczne miały miejsce 16 września 1988 roku. Wtedy to też Polskę odwiedził Przewodniczący Rady Ministrów ówczesnej Wspólnoty Europejskiej. Podczas wizyty podpisano negocjacje w sprawie umowy o handlu i współpracy handlowej i gospodarczej.

Decydujący był jednak 2003 rok. Traktat akcesyjny naszego kraju podlegał zatwierdzeniu i przyjęciu absolutną większością głosów przez Parlament Europejski. Miało to miejsce 9 kwietnia 2003 roku. Następnie 5 dni później Rada Unii Europejskiej jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała decyzję Parlamentu Europejskiego. Kolejnym etapem była ratyfikacja go przez wszystkie kraje członkowskie zgodnie z wymogami konstytucyjnymi obowiązującymi w każdym z państw. Traktat wszedł w życie po zakończeniu unijnej procedury ratyfikacyjnej. W Polsce proces jego przyjęcia odbywał się w formie ogólnonarodowego referendum w dniach 7-8 czerwca 2003. Polacy odpowiadali na pytanie czy wyrażają zgodę na przystąpienie Rzeczypospolitej Polskiej do Unii Europejskiej.

Według oficjalnych wyników do urn poszło 58,85% uprawnionych do głosowania (tj. 17 586 215 osób) spośród 29 868 474 uprawnionych. 77,45% z nich (tj. 13 516 612) odpowiedziało tak na postawione pytanie. 22,55% z nich (tj. 3 936 012) odpowiedziało nie. Oddano również 126 194 głosy nieważne.

Traktat akcesyjny będący prawną podstawą przystąpienia (akcesu) 10 krajów Europy Środkowej i Południowej do Unii Europejskiej został podpisany 16 kwietnia 2003 roku w Atenach.

Wielkie fundusze unijne – to przereklamowany mit

Od 15 lat w miejscowościach naszego regionu i w całej Polsce przy wielu inwestycjach znajdują się tabliczki z unijną flagą i wielkością europejskiego dofinansowania. Dzięki tym środkom udało się wybudować wiele kilometrów dróg i autostrad, stadionów, placów zabaw, elewacji szkół, przedszkoli i innych ważnych spraw społecznych.

Niestety dość często ulegając propagandzie euroentuzjastów ulegamy złudzeniu, że gdyby nie Unia Europejska to Polska była by zaściankowym krajem upadającym w biedzie bez dobrej infrastruktury. Czy świadczą o tym konkretne liczby? Warto sprawdzić.

Przez 15 lat członkostwa Polski w Unii Europejskiej Polska otrzymała 163 miliardy euro. Najwięcej otrzymaliśmy na politykę spójności – 103 miliardy euro. Zmniejsza ona różnice w poziomie rozwoju wszystkich regionów w Unii Europejskiej. Na wspólną politykę rolną otrzymaliśmy 55 miliarda euro Należy jednak pamiętać, że do unijnego budżetu wpłaciliśmy 53 miliardy euro.

Różnica pomiędzy wpływami z Unii Europejskiej, a tym co Polska wpłaciła do unijnego budżetu wynosi więc 110 miliardów euro przez 15 lat. Roczna średnia dodatniego bilansu transferów z Unii Europejskiej wynosi więc ok. 7,3 miliarda euro rocznie. Aktualny kurs euro to ok. 4,3 złotego. Widzimy więc, że średnio co roku polski budżet dzięki członkostwu w Unii Europejskiej zyskiwał ok. 31 miliardów złotych.

Nie jest to astronomiczna suma patrząc, że dochody Skarbu Państwa w 2019 roku w zaplanowanym budżecie mają wynieść 386,9 miliardów złotych. Wydatki w budżecie to kwota ok. 415 miliardów złotych. Pieniądze z Unii Europejskiej stanowią więc ok. 7,5 % wszystkich wydatków Państwa w skali roku. Czy jeśli zarabialibyśmy np. 2000 złotych miesięcznie i ktoś dopłacałby nam 150 złotych co każdy miesiąc (7,5 % kwoty, którą zarabiamy) to czy oznaczałoby to, że bez tej dopłaty żylibyśmy o wiele gorzej? Widzimy więc, że Polska staje się bogatszym krajem głównie z pracowitości wszystkich Polaków, a nie tylko i wyłącznie za sprawą unijnych dotacji.

Wyliczanie korzyści ekonomicznych z członkostwa w Unii Europejskiej nie powinno się tylko kończyć na prostym równaniu wpływów z Unii a naszą składką członkowską. Są bowiem jeszcze inne koszty, trudniej wprost wyliczalne, które powodują, że środki z Unii Europejskiej w całokształcie całej gospodarki to wcale nie taka kura znosząca złote jaja. Warto je znać.

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
wpDiscuz
0
0
Chcieli byśmy poznać Twoje zdanie. Skomentujx
Exit mobile version